W poniedziałek do prokuratury doprowadzona została Monika S. Jest podejrzana o to, że w sobotę ugodziła nożem swojego partnera. Twierdzi, że do zdarzenia doszło nieumyślnie.
Zakaz zbliżania i kontaktowania się
35-letnia Monika S. usłyszała zarzut uszkodzenia ciała 49-letniego Wojciecha Z. na czas dłuższy niż 7 dni.
Jako środek zapobiegawczy, prokurator zastosował wobec Moniki S. dozór policyjny - kobieta musi regularnie stawiać się w komendzie policji. Dodatkowo prokurator zakazał kobiecie zbliżania i jakiegokolwiek kontaktowania się z poszkodowanym.
GRUDZIĄDZANKA UGODZIŁA NOŻEM SWOJEGO PARTNERA. MĘŻCZYZNA TRAFIŁ DO SZPITALA
Nie chce zaszkodzić konkubinie
Ugodzony w jamę brzuszną Wojciech Z. pozostaje w szpitalu. Skorzystał z prawa do nieskładania zeznań, które mogłyby obciążyć jego przyjaciółkę.
Jak uznał prokurator, mężczyzna ma do tego prawo, ponieważ pozostaje on z kobietą w stałym związku.
Prokuratura weryfikuje zeznania złożone przez kobietę.
- Nie wykluczam, że zasięgniemy opinii biegłych - mówi prokurator Marcin Licznerski. I dodaje, że postawiony kobiecie zarzut może zostać zmieniony.
O dramatycznym zdarzeniu obszernie informowaliśmy już w sobotę. Przypomnijmy, że doszło do niego w sobotę, w bloku na ul. Konarskiego 35a. Sąsiedzi Moniki i Wojciecha mówili, że to dobrzy ludzie i zgodna para.