- Ule stały przez całą zimę, zaglądałem do nich raz czy dwa razy w tygodniu - opowiada dziennikarzom Dziennika Wschodniego hodowca - Pojechałem jakiś miesiąc temu. Brakowało siedmiu rodzin, które ktoś zabrał z uli. Każda liczyła od około 12 tys. do 15 tys. owadów. Były w najbardziej intensywnej fazie rozwoju.
Hodowca porozwieszał w okolicy ogłoszenia o kradzieży. Odezwało się kilka osób. Policjanci sprawdzali każdy sygnał. W jednej z nich, położonej wśród lasów, właściciel rozpoznał swoje owady.
Właścicielem pasieki okazał się 53-letni mieszkaniec gminy Lubartów.
Jak udało się rozpoznać pszczoły? - Sam robiłem ramki, z którymi je zabrano - mówi hodowca. - Więc z całą pewnością wiem, że należą do mnie.
Ale to nie wszystko: matki miały na tułowiu znamiona, które naniósł pszczelarz.
Policjanci odzyskali pięć z siedmiu skradzionych rodzin, w jednym z uli były pozostałości kolejnej. Owady wkrótce wrócą do właściciela.
Prezes Stanisław Różyński, prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Lublinie potwierdza, że można rozpoznać skradzione owady: dzięki ramkom, z którymi je zabrano oraz naklejonym na tułów pszczelich matek tzw. opalitkach (numerkach).
źródło: Ukradli mu 140 tys. pszczół, rozpoznał je po znamionach królowej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- 19-letnia Emilia Dankwa odsłania brzuch i wygina śmiało ciało w cekinach i szpilkach
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!