Fragment jezdni na ulicy Wodnej zapadł się niespełna dwa tygodnie temu. Początkowo podejrzewano, że może mieć to związek z wypłukaniem warstwy, na której opierała się jezdnia. Mogłyby się do tego przyczynić np. wody gruntowe. Pierwotnie nie zakładano pęknięcia rury. - W tej części Świecia są kanały sanitarne, budowane w dużej mierze przez Niemców jeszcze przed II wojną światową - tłumaczy Andrzej Kozłowski, prezes ZWiK w Świeciu. - Kamionkowe rury, mimo swojego wieku, są doskonałym materiałem wytrzymałym zarówno na oddziaływanie mechaniczne, jak i chemikalia. Praktycznie nie mamy z nimi żadnych kłopotów.
Wpuszczona do kanału kamera ujawniła jednak dwa wzdłużne pęknięcia. Zbyt głębokie, aby można je było uszczelnić od wewnątrz wprowadzając specjalny rękaw z tworzywa sztucznego. "Zwłoka" z rozpoczęciem naprawy wiązała się nie tyle z oceną sytuacji, co koniecznością uzyskania pozwoleń na przynajmniej dwudniowe wyłącznie z ruchu ulicy. W tym czasie powinno udać się dokopać do, znajdującego się na głębokości pięciu metrów kanału i wymienić fragment kamionkowej rury na podobną - tyle, że z tworzywa sztucznego.
Weekendowe rozkopy
Prace wiążą się z utrudnieniami w ruchu, które potrwają do piątku. Ulica Wodna została zablokowana na wysokości restauracji "Gajówka". Momentalnie dało się to zauważyć na ul. Mickiewicza, gdzie w godzinach wzmożonego ruchu tworzyły się długie kolejki aut.
Jeszcze w maju podobnych komplikacji należy się spodziewać na ul. Mickiewicza. Tam przyczyną interwencji ekipy remontowej ZWiK w Świeciu ma być zły stan przyłącza. - To dość newralgiczna część miasta, dlatego, żeby zbytnio nie utrudniać życia mieszkańcom, prace, z którymi będzie się wiązać zamknięcie ulicy, będą prowadzone w sobotę i niedzielę - podkreśla Kozłowski.
