Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Umarzają wszystkie sprawy, bo trzymają stronę moich sąsiadów - uważa Czytelnik z Cisin

Agnieszka Romanowicz
Całe lato Jan Goliński z Cisin spędził wodorze obornika, który sąsiad składa pod jego oknami.
Całe lato Jan Goliński z Cisin spędził wodorze obornika, który sąsiad składa pod jego oknami. Agnieszka Romanowicz
- Wydają wyroki na podstawie nierzetelnych postępowań i faworyzują podejrzanych! - denerwuje się Jan Goliński z Cisin.

To bydgoszczanin, który spiera się z rolnikami z Cisin w gminie Lniano, gdzie ma dom. Pisaliśmy o jego sprawie w lipcu. Goliński naraził się sąsiadom, bo sprzeciwił się budowie obory, którą jeden z nich chciał postawić w pobliżu. W odwecie od wiosny musiał znosić smród obornika, celowo składanego pod jego oknami. Rolnicy przyznali w „Pomorskiej”, że w ten sposób odpłacają się miastowemu, który dotkliwie utrudnił im życie.

W porachunki między sąsiadami zaangażował się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Zgodnie z przepisami, rolnicy musieli przesunąć obornik o 10 metrów od okien. Gospodarze zastosowali się do wytycznych WIOŚ precyzyjnie. Przesunęli obornik o 10 metrów i ani jeden więcej.

Jednak obornik ma być jedną z kilku przykrości wyrządzonych Golińskiemu przez sąsiadów. Jest on przekonany, że zatruli mu wodę w studni i umieszczali na jego ogrodzeniu nieprawdziwą ofertę o sprzedaży działki, w sprawie której klienci mieli dzwonić dopiero po godz. 22. - Złożyliśmy zawiadomienia w tej sprawie. Liczyliśmy na pomoc wymiaru sprawiedliwości, ale na próżno - żali się .

Prokuratura umorzyła sprawę wody skażonej w przydomowej studni. - Bez żadnego sprawdzania - zaznacza bydgoszczanin.- Ustaliła, że obok studni znajduje się niezabezpieczone szambo, które jest źródłem problemu, a to nieprawda, bo mam szczelną, przydomową oczyszczalnię ścieków, zbudowaną przez Urząd Gminy Lniano.

Na dodatek zrobił zdjęcia, na których widać ślady białej substancji na ścianach jego studni. - Były ślady przestępstwa, ale to nic nie dało - mówi.

Ma on wiele zastrzeżeń do pracy policji. - Prosiliśmy o opinię policyjnego grafologa w sprawie ogłoszeń o rzekomej sprzedaży naszej działki. Wskazaliśmy, kto jest ich autorem, a mimo to zarzut nie został postawiony. Sprawę umorzono uzasadniając, że grafolog nie jest w stanie zweryfikować pisma drukowanego, którym były napisane ogłoszenia. A to przecież bzdura! - zaznacza bydgoszczanin i na dowód przedstawia opracowanie Katarzyny Wójtowicz-Garcarz, eksperta kryminalistycznych badań dokumentów, wedle której materiał porównawczy pozyskany przez grafologa „powinien być pobrany z zachowaniem adekwatnego typu pisma, tzn. jeśli zapis wykonany jest tzw. pismem zwykłym, to takim samym pismem powinny zostać wykonane porównawcze wzory. Jeśli natomiast zapisy kwestionowane wykonane są pismem na wzór druku (drukowanymi literami) - to materiał porównawczy, także powinien być nakreślony w ten sposób”.

Kolejne zarzuty wobec policji Goliński kieruje w związku z doniesieniem o prowadzeniu sprzętu rolniczego przez zwaśnionego z nim rolnika, który nie ma do tego uprawnień. - Policja nic w tej sprawie nie zrobiła. Drgnęło dopiero po doniesieniu na komendę wojewódzką. Lokalni stróże sprawa z niewiadomych przyczyn odrzucają nasze wnioski i lekką ręką umarzają sprawy faworyzując tym samym sąsiadów - uważa pan Jan.

Maciej Rakowicz, rzecznik policji w Świeciu zaprzecza tym zarzutom i podkreśla, że podejmują każdą sprawę zgłoszoną przez pana Golińskiego: - Za jazdę bez uprawnień wystawiliśmy 300 zł mandatu, prowadzimy też postępowanie o wykroczenie.

Rzecznik podtrzymuje, że grafolog nie mógł się odnieść do pisma drukowanego.- Na tej podstawie prokuratura umorzyła sprawę i sąd to podtrzymał - zaznacza Rakowicz. W sprawie skażenia studni rzecznik twierdzi, że zdjęcia Golińskiego są w posiadaniu policji. - Mamy je w aktach, ale pan Goliński nigdy nie zażądał do nich wglądu.

Zawierają one również analizę chemiczną wody wykonaną przez grudziądzki ZWiK. Wynika z niej, że woda w studni nie nadaje się do spożycia, bo to tzw. woda surowa - tłumaczy rzecznik. - Nie stwierdzono w niej jednak substancji chemicznych sugerujących skażenie wody, dlatego postępowanie w tej sprawie zostało umorzone.

Poszkodowany nie zamierza się poddać, złożył skargę do Rzecznika Praw Obywatelskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska