Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unia Tarnów - Get Well Toruń 51:39. Junior lepszy od mistrza świata! Gwiazdy nie potrafiły wygrywać wyścigów

maz
Jason Doyle jest na razie cieniem żużlowca z poprzedniego sezonu
Jason Doyle jest na razie cieniem żużlowca z poprzedniego sezonu SłAwomir Kowalski / Polska Press
Get Well Toruń wysoko pokonany przez Unię Tarnów, która ma się bronić przed spadkiem. Tylko cztery indywidualne zwycięstwa w meczu powinny dać do myślenia. Tym bardziej, jeśli trzy z nich odnosi junior drużyny.

Jak nie w Tarnowie, to gdzie? - pytali kibice toruńskiego klubu przed niedzielnym wyjazdem Get Well na południe. Unia - beniaminek ekstraligi, zimą nie szalała na transferowym rynku. Kontraktów z Nicki Pedersenem czy Peterem Kildemandem raczej nie można było przecież uznać za hitowe i dające gwarancje powodzenia w lidze. Ale tarnowianie pokazali, że nie chcą być dostarczycielami punktów i na inaugurację pokonali Falubaz.

- W tej lidze każdy mecz to duże wyzwanie sportowe - mówił przed spotkaniem Jacek Frątczak, menedżer Get Well. - Tor w Tarnowie nie zmienił się od lat, ale większość przyjezdnych ma tam różne kłopoty. Nawierzchnia zmienia się po polaniu, równaniu, ale materiał mamy zebrany i będziemy gotowi - podkreślał.

Po pierwszej serii startów wyglądało na to, że liderzy toruńskiej drużyny lekcje „odrobili” na słabą tróję. Swoje pierwsze starty kończyli za gospodarzami. I gdyby nie podwójna wygrana juniorów Get Well, straty do gospodarzy byłyby większe niż dwa punkty po czterech wyścigach.

Gospodarze też jednak nie mieli powodów do zachwytów. Sędzia zarządzał dodatkowe roszenie toru, a z nawierzchnią nie wszyscy radzili sobie równo dobrze. Kierownictwo drużyny gospodarzy nie czekało; w 5. biegu za Kildemanda na tor wyjechał Wiktor Kułakow. I to okazało się strzałem w dziesiątkę, bo Rosjanin przyjechał na metę przed Iversenem i Przedpełskim.

Gospodarze (poza wyścigiem juniorów) kompletowali biegowe zwycięstwa, a po 7. biegu i podwójnej wygranej powiększyli przewagę nad „Aniołami” do sześciu punktów.

Szansa na przełamanie pojawiła się w 10. biegu, ale jadący na prowadzeniu Holta zahaczył o bandę i upadł. Z powtórki został wykluczony, a osamotniony Kaczmarek zdołał tylko przedzielić gospodarzy.

Drugiego indywidualnego zwycięstwa Get Well doczekał się w 11. biegu. Wygrana Iversena niewiele jednak zmieniła, bo jego stawkę zamknął Doyle.

Pozostało liczyć, że w ślady Duńczyka pójdą jego koledzy z drużyny i Get Well w samej końcówce odmieni losy tego spotkania. Na to na pewno liczył Jacek Frątczak, wprowadzając rezerwę taktyczną w 12. wyścigu. Chris Holder zastąpił Przepełskiego i razem z Kaczmarkiem byli bliscy dubletu. Australijczyk dał się jednak wyprzedził Kułakowowi i zamiast 5:1, torunianie wygrali tylko 4:2.

Tylko, bo szanse na zwycięstwo w meczu były już tylko teoretyczne. Kibice nie łudzili się zresztą długo. Tuż przed wyścigami nominowanymi sprawę załatwili Pedersen i Jamróg.

Torunianie walczyli jeszcze o jak najmniejsze straty przed rewanżem. I po raz kolejny liderów toruńskiej drużyny zawstydził Kaczmarek. Junior Get Well zanotował swoją trzecią wygraną w tym meczu.

UNIA TARNÓW - GET WELL TORUŃ 51:39

UNIA: N.Pedersen 13+2 (2,2,3,3,3), Mroczka 8 (3,3,0,2,0), Kildemand 0 (0,-,-,-), Jamróg 10+1 (3,0,3,2,2), Bjerre 12+2 (3,3,3,1,2), Konieczny 1 (1,0,0), Rolnicki 1 (d,1,0), Kułakow 6 (3,1,2) .

GET WELL: Przedpełski 3+2 (1,1,1,-), Iversen 9 (0,2,2,3,1,1), Doyle 5+1 (2,2,1,0), Holder 4 (1,1,2,1,0,0), Holta 4 (2,1,w,1,-), Kaczmarek 11 (3,0,2,3,3), Kopec-Sobczyński 2+1 (2,0,-)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska