Unia Wąbrzeźno wygrała w Łabiszynie

Noteć Łabiszyn - Unia Wąbrzeźno 2:3 (0:1)

0:1 Bartosz Waszkowski (9), 1:1 Piotr Mucha (60), 2:1 Tomasz Kośmider (78),
2:2 Filip Ciechacki (82), 2:3 Piotr Nowicki (90).
Skład Noteci: D. Trapuk, D. Szczawiński, F. Żurawski (37 S. Sztuba), J. Suszek (58 P. Wytwicki), P. Mucha, M. Bizoń, F. Malerowicz, B. Szalkowski, T. Kośmider, B. Brzykcy (37 M. Gryglewicz), K. Kanclerz.
Unia: J. Wiśniewski, J. Rybszleger, T. Ziółkowski, Ł. Rzepiński, D. Kalinowski, P. Murawski
S. Matuszak, F. Ciechacki (90+1 O. Olszewski), P. Nowicki, T. Słojkowski (80 P. Wiśniewski), B. Waszkowski.

Zaskakujący był początek spotkania. Już w pierwszej minucie po szybkim ataku goście powinni zdobyć bramkę, jednak nie wiadomo dlaczego jeden z napastników będąc w polu bramkowym nie zdołał celnym strzałem zamknąć całej akcji. W dziewiątej minucie, po szybkiej akcji prawą stroną boiska celnie dograna piłka trafiła do Bartosza Waszkowskiego, który bez problemu głową skierował do bramki Daniela Trapuka. Wydawało się, że urażeni gospodarze rzucą się na rywala i będą dążyć do wyrównania. Nic z tego, gra była wyrównana i toczyła się w środkowej strefie boiska, obie jedenastki wypracowały sobie po dwie dogodne sytuacje do zmiany rezultatu jednak jak się później okazało piłka nie znalazła drogi do bramki.

Drugą połowę gospodarze rozpoczęli z większym animuszem, już po sześćdziesięciu sekundach Bartosz Szalkowski dośrodkowuje, a Tomasz Kośmider popisując się silny strzałem trafił w słupek.

Kolejną dogodną sytuację zmarnował Sławomir Sztuba, który otrzymując podanie od B. Szalkowskiego huknął jak z armaty jednak piłka poszybowała nad poprzeczką. W sześćdziesiątej minucie ożyły trybuny, po dośrodkowaniu Fabiana Malerowicza piłka trafiła na głowę Piotra Muchy, który skierował do bramki rywala doprowadzając do wyrównania.

Po wznowieniu gry miejscowi posiadali optyczną przewagę, w siedemdziesiątej ósmej minucie najlepszy snajper gospodarzy Piotr Kośmider zdobył drugiego gola dla łabiszynian. Wydawało się, że już nic złego nie może się zdarzyć podopiecznym Marcina Kowalika, jednak jak się później okazało był to początek złego jaki czekał drużynę gospodarzy.

W osiemdziesiątej drugiej minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Unię w dużym zamieszaniu pod bramką D. Trapuka Filip Ciechacki zdobył bramkę wyrównującą. W dziewięćdziesiątej minucie goście przeprowadzili kolejną kontrę, jeden z napastników strzelając trafił piłką w rękę będącego w polu karnym Krzysztofa Kanclerza i sędzia Jacek Siwa podyktował rzut karny dla gości. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Piotr Nowicki, który pokonując golkipera miejscowych zdobył trzecią bramkę dla przyjezdnych. Mimo przedłużenia gry o kolejne trzy minuty wynik nie uległ zmianie.

OPINIE:
Trener Marcin Kowalik - pierwszą połowę przespaliśmy czego efektem była stracona bramka, w drugiej strzelamy dwie braki i wydawało się, że sytuacja została opanowana. Jak się okazało po dwóch fatalnych błędach tracimy bramki i trzy punkty goście zabierają do Wąbrzeźna. Już za tydzień wyjeżdżamy do Brodnicy i wydawało się, że dzisiejsze ewentualne zwycięstwo dało by nam jakiś psychiczny komfort jednak porażka pokrzyżowała nam plany jakie mieliśmy na tym etapie rozgrywek.

Trener Unii Sebastian Isbrand - cieszy zwycięstwo i charakter jaki pokazał zespół w tym spotkaniu. Udało się zdobyć na trudnym terenie komplet punktów, może to jest zapowiedź bardziej skuteczniejszej gry mojego zespołu. Cały zespół zasłużył na słowa pochwały, choć indywidualnie dobre spotkanie rozegrali Jarosław Rybszleger, Sławek Matuszak. Naszym celem jest utrzymanie drużyny w IV lidze i będziemy wszystko robić aby uchronić się przed degradacją.