Jak teraz wyglądają szanse na play off? - Przegraliśmy trzeci w sezonie i nie ma już miejsca na żaden błędu. Nie oznacza to jednak, że nie wierzymy w awans do play-offów. Nasi zawodnicy muszą jednak punktować znacznie lepiej niż w tym spotkaniu - mówi trener Stanisław Chomski.
To dość optymistyczne założenia. Z naszych wyliczeń wynika, że nie wszystko jest już w rękach torunian i trzeba się będzie oglądać na konkurentów. Zabawmy się w małą symulację. Unibax ma w tej chwili 3 punkty na koncie. Zacznijmy od meczów w Toruniu. Niech wygra nawet z bonusem z Falubazem (czyli przynajmniej 54:36), z Włókniarzem i Wybrzeżem też za 3 punkty, to mamy w sumie 12. Na wyjeździe największe szanse na punkty to wygrana we Wrocławiu i bonus w Gorzowie. To 16 punktów.
Unia Leszno już teraz ma 7. Na własnym torze podejmie Wybrzeże, Betard i Stal Gorzów, z tych meczów powinna dołożyć 8 pkt. "Byki" pojadą także do Zielonej Góry i Gorzowa, gdzie nie powinni zdobyć punktów i na koniec rundy zasadniczej do Częstochowy.
Ten ostatni mecz wydaje się kluczowy. Włókniarz przegrał już trzy mecze u siebie, szanse na play off ma czysto matematyczne i w sierpniu może już o nic nie walczyć. Czy wtedy będzie umierał za Unibax? Raczej mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę relacje, jakie łączą ostatnio oba kluby.
Torunianie powinni raczej być przygotowani na to, że wtedy gospodarze w ramach oszczędności pojadą rezerwami i Unia zdobędzie kolejne 3 punkty (w sumie mamy 18). To z kolei oznacza, że Unibax musi dołożyć jeszcze jednio wyjazdowe zwycięstwo. W aktualnej formie triumf w Tarnowie to czysta fantastyka, więc zostaje Gorzów. 29 czerwca "Anioły" mogą więc stoczyć decydującą bitwę o czwórkę.