Włókniarz Częstochowa - Unibax Toruń 44:46
Włókniarz: Holder 9 (1,1,2,3,2), Miedziński 8 (2,3,1,1,1), Holta 12 (0,3,3,3,3), Jensen 3 (2,1,0,0), Sullivan 10 (3,1,3,3,0), Pulczyński 3 (2,0,1), Petrykowski 1 (1,0,0) Unibax: G. Laguta 9 (3,2,1,2,1), A. Laguta 9 (0,3,2,2,2), Szombierski 3 (1,0,2,w), Karlsson 8 (3,2,1,1,0), Nermark 9 (1,2,3,0,3), Czaja 5 (3,0,2), Bubel 2 (d,2,0) W pierwszym meczu 52:38 dla Unibaksu.
Unibax wydawał się faworytem meczu w Częstochowie, choć w drużynie wcale nikt nie był pewien swego. Włókniarz jest w tym sezonie drużynie nieobliczaną, z zaskakująco szybkimi Grigorijem Lagutą i Danielem Nermarkiem. W dodatku to był dla gospodarzy niezwykle ważny mecz, bo po ostatnich kolejkach play off zaczął wymykać im się z rąk.
Od pierwszych wyścigów było widać, że częstochowianie solidnie się do tego wyzwania przygotowali. Po pierwszej serii wygrywali 13:11. O ile indywidualne zwycięstwo G. Laguty nie było zaskoczeniem, o ile porażki Rune Holty z Peterem Karlssonem chyba nikt nie przewidywał. W 4. wyścigu zanosiło się na jeszcze większą niespodzianką, gdy Marcel Kajzer naciskał i w pewnym momencie nawet wyprzedził (na szczęście na chwilę) Ryana Sullivana.
Liderzy z problemami
Problemem Unibaksu były wyjścia spod taśmy. Nawet Chris Holder z Adrianem Miedzińskim nie radzili sobie na pierwszym łuku z 17-letnim Arturem Czają. Na szczęścia junior nie był już tak szybki na dystansie w 8. biegu i spadł na ostatnie miejsce.
Wydawało się, że torunianie w Częstochowie nie będą mieli żadnych problemów. Tymczasem wpadki liderów (w drugiej serii podwójną porażkę z braćmi Lagutami zaliczył Sullivan) oraz nierówna jazda naszej najmocniejszej pary Holder - Miedziński sprawiły, że o wysokie przewadze szybko mogliśmy zapomnieć.
Przebudzenie Emila
Co gorsza, w 7. biegu dwie rosyjskie torpedy Włókniarza nie dały szans naszemu Australijczykowi i gospodarze odzyskali prowadzenie. Stracili je na chwilę w 6. wyścigu, gdy Holta z Jensenem ograli Nermarka i Kajzera.
Przed przerwą po 10 wyścigu nic nie było wiadomo. Sullivan co prawda nie zostawił złudzeń Szombierskiemu i Karlssonowi, ale zaczynało brakować nam punktów juniorów. W pierwszym wyścigu był szczęśliwy remis po defekcie Kajzera na starcie, ale potem nasi młodzieżowcy już nikogo nie wyprzedzili. To znacznie uszczupliło liczbę wyścigów, w których Unibax mógł myśleć o zwycięstwie.
Pierwszy wyścig po przełamaniu par okazał się szczęśliwy dla "Aniołów". Holta po wpadce na inauguracje był już poza zasięgiem rywali, a Miedziński na trasie wykorzystał błąd Nermarka. 4:2 i mieliśmy remis w meczu.
Zmarnowane okazje
W kolejnym wyścigu wreszcie doczekaliśmy się błysku młodzieży. Pulczyński fantastycznie walczył o drugie miejsce z Szombierskim, aż rywal przeszarżował i został wykluczony. W powtórce torunianin nie dał jednak rady Czaji.
Kolejnej szansy Unibax nie wykorzystał tuż przed biegami nominowanymi, gdy Jensen oddał 3. miejsce Karlssonowi. Zamiast sześciu punktów przewagi było tylko dwa.
Można było po cichu liczyć na rozstrzygnięcie w 14 wyścigu, ale urwał się ze startu Nermark i odpierał do mety szaleńcze ataki Holdera.
Czy mieliśmy prawo obawiać się 15 biegu, gdy pod taśmą stanęli Sullivan i Holta? W starciu nowych ze starymi idolami górą okazało się doświadczenie Holty. Norweg z polskim paszportem wyskoczył jak z katapulty z czwartego pola startowego i do mety jedynie zwiększał przewagę.