https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Unibax Toruń wygrał w Częstochowie!

Joachim Przybył [email protected] tel. 56 619 99 25
(z prawej) był znakomity w Częstochowie. A Michael Jepsen Jensen? Wstydu nie było i bez punktów Unibax też by tego meczu nie wygrał.
(z prawej) był znakomity w Częstochowie. A Michael Jepsen Jensen? Wstydu nie było i bez punktów Unibax też by tego meczu nie wygrał. fot. Mariusz Murawski
To był twardy bój o każdy punkt. Dopiero ostatni wyścig zdecydował, że Unibax w Częstochowie odniósł trzecie wyjazdowe zwycięstwo.

Włókniarz Częstochowa - Unibax Toruń 44:46

Włókniarz: Holder 9 (1,1,2,3,2), Miedziński 8 (2,3,1,1,1), Holta 12 (0,3,3,3,3), Jensen 3 (2,1,0,0), Sullivan 10 (3,1,3,3,0), Pulczyński 3 (2,0,1), Petrykowski 1 (1,0,0) Unibax: G. Laguta 9 (3,2,1,2,1), A. Laguta 9 (0,3,2,2,2), Szombierski 3 (1,0,2,w), Karlsson 8 (3,2,1,1,0), Nermark 9 (1,2,3,0,3), Czaja 5 (3,0,2), Bubel 2 (d,2,0) W pierwszym meczu 52:38 dla Unibaksu.

Unibax wydawał się faworytem meczu w Częstochowie, choć w drużynie wcale nikt nie był pewien swego. Włókniarz jest w tym sezonie drużynie nieobliczaną, z zaskakująco szybkimi Grigorijem Lagutą i Danielem Nermarkiem. W dodatku to był dla gospodarzy niezwykle ważny mecz, bo po ostatnich kolejkach play off zaczął wymykać im się z rąk.

Od pierwszych wyścigów było widać, że częstochowianie solidnie się do tego wyzwania przygotowali. Po pierwszej serii wygrywali 13:11. O ile indywidualne zwycięstwo G. Laguty nie było zaskoczeniem, o ile porażki Rune Holty z Peterem Karlssonem chyba nikt nie przewidywał. W 4. wyścigu zanosiło się na jeszcze większą niespodzianką, gdy Marcel Kajzer naciskał i w pewnym momencie nawet wyprzedził (na szczęście na chwilę) Ryana Sullivana.

Liderzy z problemami

Problemem Unibaksu były wyjścia spod taśmy. Nawet Chris Holder z Adrianem Miedzińskim nie radzili sobie na pierwszym łuku z 17-letnim Arturem Czają. Na szczęścia junior nie był już tak szybki na dystansie w 8. biegu i spadł na ostatnie miejsce.

Wydawało się, że torunianie w Częstochowie nie będą mieli żadnych problemów. Tymczasem wpadki liderów (w drugiej serii podwójną porażkę z braćmi Lagutami zaliczył Sullivan) oraz nierówna jazda naszej najmocniejszej pary Holder - Miedziński sprawiły, że o wysokie przewadze szybko mogliśmy zapomnieć.
Przebudzenie Emila

Co gorsza, w 7. biegu dwie rosyjskie torpedy Włókniarza nie dały szans naszemu Australijczykowi i gospodarze odzyskali prowadzenie. Stracili je na chwilę w 6. wyścigu, gdy Holta z Jensenem ograli Nermarka i Kajzera.

Przed przerwą po 10 wyścigu nic nie było wiadomo. Sullivan co prawda nie zostawił złudzeń Szombierskiemu i Karlssonowi, ale zaczynało brakować nam punktów juniorów. W pierwszym wyścigu był szczęśliwy remis po defekcie Kajzera na starcie, ale potem nasi młodzieżowcy już nikogo nie wyprzedzili. To znacznie uszczupliło liczbę wyścigów, w których Unibax mógł myśleć o zwycięstwie.
Pierwszy wyścig po przełamaniu par okazał się szczęśliwy dla "Aniołów". Holta po wpadce na inauguracje był już poza zasięgiem rywali, a Miedziński na trasie wykorzystał błąd Nermarka. 4:2 i mieliśmy remis w meczu.

Zmarnowane okazje

W kolejnym wyścigu wreszcie doczekaliśmy się błysku młodzieży. Pulczyński fantastycznie walczył o drugie miejsce z Szombierskim, aż rywal przeszarżował i został wykluczony. W powtórce torunianin nie dał jednak rady Czaji.

Kolejnej szansy Unibax nie wykorzystał tuż przed biegami nominowanymi, gdy Jensen oddał 3. miejsce Karlssonowi. Zamiast sześciu punktów przewagi było tylko dwa.

Można było po cichu liczyć na rozstrzygnięcie w 14 wyścigu, ale urwał się ze startu Nermark i odpierał do mety szaleńcze ataki Holdera.

Czy mieliśmy prawo obawiać się 15 biegu, gdy pod taśmą stanęli Sullivan i Holta? W starciu nowych ze starymi idolami górą okazało się doświadczenie Holty. Norweg z polskim paszportem wyskoczył jak z katapulty z czwartego pola startowego i do mety jedynie zwiększał przewagę.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zuza
Uff, było gorąco i nasze szczęście, że Szombierski miał zły dzień. Cieszy kolejna wygrana ale martwi mnie, że Sulivan po raz kolejny zawodzi w nominowanych. Nie przystoi aby nasz kapitan w decydującym momencie przyjeżdżał ostatni! Dobrze, że na MA jest niepokonany a 10 pkt. na wyjeździe to widocznie szczyt formy. Gdyby Holta nie przyjechał na 1 miejscu mogło być różnie.Ale mamy bonusy i oby tak dalej!Teraz najazd na "szpital na peryferiach"! Przy ZZ-ach za połamaną drugą linię są bardziej niebezpieczni, jak z Balińskim i Pawliczem a drugi junior radzi sobie lepiej od połamanego Musielaka.Myszki napracowały się i przegrały! u siebie Unia nominowanych nie przegrywa a my niestety tak.
Wierzę jednak, że nasze Anioły nie dadzą plamy. Tylko Unibax, tylko zwycięstwo!!!!!
S
SEVEN
tak 3mać pieknie!!!!!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska