To mógł być finał rozgrywek Speedway Ekstraligi. Torunianie przegrali batalię o awans, bo na spreparowanym torze w Lesznie stracili nie tylko 17 punktów, ale i dwóch zawodników. W rewanżu cudem był tylko start Adriana Miedzińskiego (tydzień po złamaniu obojczyka). Strat nie dało się odrobić.
Gdyby nie ten deszcz...
Gorzowianie przegrali w środę z Falubazem Zielona Góra. W dwumeczu byli gorsi o dziesięć punktów. I mogą się tylko zastanawiać, czy gdyby mieli możliwość rozegrania całego meczu na własnym torze, to oni szykowaliby się teraz do walki o mistrzostwo Polski. Przypomnijmy; w pierwszym meczu w Gorzowie Caelum Stal gromiła Falubaz od początku zawodów. Po ośmiu wyścigach spadł jednak deszcz. Sędzia przerwał zawody i zaliczył wynik spotkania. - Na tym etapie rozgrywek to bardzo niesprawiedliwe - żalił się Czesław Czernicki, trener gorzowskiej drużyny. - Gdybyśmy mogli rozegrać piętnaście wyścigów na swoim torze, do Zielonej góry przyjechalibyśmy ze znacznie większą przewagą. Wszystko wtedy mogłoby wyglądać inaczej.
Przeczytaj też: Oszukany Unibax Toruń poza finałem ekstraligi [wideo]
Ciągle osłabieni
Trudno się dziwić rozgoryczeniu obu klubów. Walka o brąz będzie tylko niewielkim pocieszeniem po wydarzeniach z półfinałów. Torunianie zapewniają, że nie zabraknie im motywacji do walki. - Zrobimy wszystko, by sezon zakończyć z medalem - przekonują. - Należy się on przede wszystkim toruńskim kibicom. Jako drużyna zrobimy wszystko, by wygrać dwumecz o trzecie miejsce.
Rywal Unibaksu jest jednak bardzo wymagający. Caelum Stal to jedyna drużyna, z którą torunianie przegrali dwumecz w rundzie zasadniczej. Głównie ze względu na kiepski mecz na wyjeździe. Najlepszym zawodnikiem "Aniołów" był wtedy Rune Holta. Ostatnio trudno jednak na niego liczyć. Między wyścigami Holta coraz częściej potrzebuje lekarskiej pomocy i okładów na kontuzjowany nadgarstek. Ból dokucza mu na tyle, że zawodnik rozważał nawet wcześniejsze zakończenie sezonu. - Nie ma o tym mowy. Holta pojedzie w meczach o brąz - zapewnia jednak Wojciech Stępniewski, prezes Unibaksu.
Torunianie na pewno nie będą mogli liczyć na pomoc swojego najlepszego juniora. Emil Pulczyński sezon zakończył definitywnie. To duże osłabienie dla "Aniołów".