Już po pierwszym meczu o brązowy medal rada nadzorcza spółki zabrała się do rozliczeń. Pierwszą ofiarą był menedżer Sławomir Kryjom, którego pożegnano od razu po spotkaniu w Gorzowie. Czy słuszną? Można mieć wątpliwości, ale trzeba także zrozumieć że klęska w półfinale wymagała obarczenia kogoś winą.
Polowanie na czarownice jeszcze się jednak nie skończyło. Trudno się dziwić ogromnym emocjom i złości właścicieli klubu. Nie tak miał wyglądać ten sezon i jeszcze przed play off wydawało się, że nic gorszego od srebra nie może spotkać "Aniołów" w tym sezonie. Trzeba jednak uważać, aby przy okazji porządków nie wylać dziecka z kąpielą.
Dwie złe chwile
Przyczyną niepowodzenia Unibaksu Toruń są bowiem przede wszystkim kontuzje. Rune Holta uszkodził nadgarstki wiosną w Rzeszowie i jego kłopoty ciągnęły się już do końca sezonu. Absencja Miedzińskiego trwała tylko jeden mecz, ale za to ten najważniejszy, który zdecydował o ostatecznej klęsce.
Dlatego warto na chwilę usiąść i spokojnie się zastanowić. Zmiany czasami są niezbędne, ale dla Unibaksu nie muszą wcale oznaczać coś dobrego. Drużyna, owszem, zawiodła, ale klęska w play off była w głównej mierze spowodowana wyjątkowo niekorzystnym zbiegiem okoliczności i wyrachowaniem przeciwnika z Leszna.
Przeczytaj też:Unibax Toruń bez medalu w Speedway Ekstralidze. Stal górą
To jednak wcale nie musi oznaczać, że w kolejnym sezonie tego zespołu nie stać na mistrzostwo. Tym bardziej, że jego wielkim sprzymierzeńcem stanie się regulamin. Gdy konkurencja musi uważać na limit KSM (Leszno) lub żegnać się z uczestnikami Grand Prix (Falubaz, Stal) torunianie mogą gwizdać na ograniczenia.
Fakty na dziś wyglądają tak, że szefowie toruńskiej spółki w miejsce Norwega chętnie widzieliby Darcy Warda, a przy okazji chcą pożegnać Michaela Jepsena Jensena. To nie jedyny pomysł na nowy zespół "Aniołów". Według nieoficjalnych informacji torunianie rozważaliby zatrudnienie Piotra Protasiewicza, gdyby z przyczyn regulaminowych musiał pożegnać się z Zieloną Górą, pod uwagę biorą Krzysztofa Buczkowskiego. Inne warianty (choćby z braćmi Pawlickimi) mocno ogranicza regulamin. Jeżeli Unibax zdecyduje się na zmianę zawodników, to będzie musiał pilnować, aby łączna średnia drużyny nie przekroczyła 41 pkt (obecna ma KSM niespełna 44 pkt).
O sytuacji w Unibaksie czytaj też we wtorkowej "Gazecie Pomorskiej" - wydanie toruńskie.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje