Postępowanie przeciwko PGNiG wszczęto w lipcu 2011 r. Wątpliwości wzbudziły postanowienia w umowach, które utrudniają niektórym odbiorcom (głównie dużym przemysłowym) wypowiedzenie umowy dostarczania paliwa w przypadku zmiany sprzedawcy.
Przeczytaj też: Rachunki za prąd i gaz. Zużywamy o połowę mniej niż płacimy. Skąd biorą się horrendalne kwoty?
- Zgodnie z nimi, złożenie oświadczenia o wypowiedzeniu umowy po 30 września danego roku powoduje, że ulega ona rozwiązaniu dopiero z końcem następnego roku - wyjaśnia Małgorzata Cieloch, rzeczniczka prasowa UOKiK. - Tak długie terminy wypowiedzenia (sięgające w skrajnych przypadkach 15 miesięcy) mogą zniechęcać do rezygnacji z umowy i korzystania z usług innych podmiotów. Tym samym spółka może wykorzystywać swoją przewagę rynkową, utrudniając rozwój działalności swoich konkurentów.
Przedsiębiorca dobrowolnie zobowiązał się do zmiany praktyki, stąd prezes UOKiK nie nałożyła na niego kary finansowej.
Czytaj również: Gaz podniesie ceny pieczywa i szkła!
Jednak, jak podaje UOKiK, PGNiG w nowych umowach będzie musiało skrócić okres wypowiedzenia umowy w sytuacji, gdy kontrahent zamierza zmienić sprzedawcę gazu – do końca następnego miesiąca, po którym została złożona rezygnacja (np. jeśli odbiorca zrezygnuje w lipcu, umowa będzie obowiązywała do końca sierpnia). Spółka będzie musiała też złożyć swoim dotychczasowym kontrahentom propozycję zmiany umów, zgodnie z nowymi warunkami. Na wprowadzenie nowych kontraktów i zaproponowanie aneksów PGNiG będzie miało trzy miesiące.
(TIK)
