UOKiK przyjmuje skargi klientów Enei. Firma: "To klient podejmuje ostateczną decyzję"

Zobacz wideo: Żywność drożeje szybciej niż przewidywano

- UOKiK otrzymuje pojedyncze skargi na ten problem - słyszymy w departamencie komunikacji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. - Analizujemy przekazywane przez konsumentów informacje i monitorujemy napływające sygnały. W tej chwili nie toczy się postępowanie.

Chodzi o skargi w związku z umowami na dostawę energii elektrycznej, które przedstawiane są klientom firmy Enea. O sprawie pisaliśmy po raz pierwszy w styczniu, kiedy Enea zgodziła się rozwiązać umowę z klientką z Bydgoszczy, która poczuła się oszukana przez pracownika firmy energetycznej.

Kobieta wykazała, że podpisawszy w oddziale Enei w Bydgoszczy przy ulicy Warmińskiego umowę w ramach oferty "Pewna Cena" jej miesięczne rachunki w rozliczeniu dwumiesięcznym wrosły o 60 zł, bo zaczęto jej naliczać opłatę handlową. - Nie miałam pojęcia o takiej opłacie, a konsultant w punkcie Enei zapewniał mnie, że będę płaciła mniej za prąd. Bydgoszczanka najpierw dostała odmowę rozwiązania umowy z Eneą bez naliczenia jej karnych opłat za wcześniejsze zerwanie kontraktu. Po naszej interwencji jednak Enea zgodziła się rozwiązać umowę bez obciążania klientki dodatkowymi kosztami.

Z kolei pan Mirosław z Bydgoszczy podpisał umowę w ramach oferty Smart Dom. Twierdzi, że został poinformowany, iż gadżet Smart Dom będzie doliczony do opłaty handlowej i wyniesie go tylko ok 20 zł więcej za każdy miesiąc.

Miało być taniej, jest drożej

Pierwszy rachunek, który otrzymał, był niski w związku z bonifikatą za podpisanie umowy obniżającą płatność.
W drugim rachunku klient miał już do zapłaty 263 zł. Zaznacza, że do tej pory za podobne zużycie energii płacił 120 zł na dwa miesiące. Na infolinii Enei dowiedział się, że został mu aktywowany zakupiony pakiet i doliczono "55 zł za każdy miesiąc czyli 110 zł do rachunku".

Okazało się, że wbrew temu, co przekazano klientowi w czasie, kiedy podpisywał umowę, na umowie znalazły się całkiem inne kwoty te, które przedstawiał pracownik siedziby Enei w Bydgoszczy. Klient złożył reklamację, ale wniosek został odrzucony.

- Niestety Enea w kolejnym piśmie, które do mnie wysłano, zaznacza że przedstawiono mi wszelkie oferty, a ja wybrałem akurat tę, droższą. W skrócie mówiąc, że sam jestem sobie winien - mówi zdenerwowany klient. - Gdyby tylko rzetelnie poinformowano mnie o jakiejś opłacie handlowej, którą dolicza się co miesiąc do rachunku, nie podpisałbym tej umowy.

- Po przedstawieniu oferty, upewnieniu się, że wszystko jest zrozumiałe, akceptacji oferty przez klienta, to klient podejmuje ostateczną decyzję, podpisując umowę. Przed jej podpisaniem jest zobowiązany do dokładnego zapoznania się z treścią umowy, w której wyszczególnione są wszystkie opłaty - mówi Berenika Ratajczak, starszy specjalista ds. PR w Enea S.A.

- Nie ma też konieczności podpisywania umowy od razu, na pierwszym spotkaniu, w trakcie którego przedstawiana jest oferta. Klient zawsze może poprosić o czas do analizy oferty, sprawdzić jej opłacalność w oparciu o swoje dotychczasowe rachunki i podpisać umowę w innym, dogodnym dla siebie terminie. Informacje o szczegółach produktów Enei znajdują się także na stronie www.enea.pl.

Urzędnicy UOKiK-u zaznaczają z kolei, że każdy konsument może zawiadomić Urząd o tym, że mógł zostać wprowadzony w błąd, wysyłając email na adres [email protected] lub listem zwykłym adresowanym do siedziby UOKIK. Nieprawidłowości w zakresie cen można zgłaszać również do Inspekcji Handlowej.