- Nastolatka dobrowolnie poddała się karze. Prokurator uznał, że takie rozwiązanie sprawy będzie wystarczające - mówi Ewa Ścierzyńska z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. Śledczy uznali, że dziewczyna nie działała celowo. Przyjęli, że kobieta nie zachowała należytej ostrożności wymaganej podczas akcji porodowej i nie wezwała pomocy, gdy zaczęła rodzić. Pewne jest bowiem, że noworodek żył kilka minut po urodzeniu. Tak wynika z opinii biegłych Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
W połączeniu z okolicznościami, w jakich doszło do porodu, biegli przyjęli utonięcie jako najbardziej prawdopodobną przyczynę śmierci noworodka. Na ciele dziecka nie było śladów żadnych urazów.
Do tragedii doszło 26 września ubiegłego roku, w godzinach porannych. Dziewczyna urodziła w toalecie. Zwłoki dziecka znaleziono w muszli toaletowej. Obok leżała zakrwawiona, 18-letnia matka.