Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urodzinowa sesja, ale z polityką w tle

(ast)
Medal Kazimierza Wielkiego odbiera Stanisław Wroński. Obok Roman Jasiakiewicz i Rafał Bruski. Nietrudno zauważyć, że panów coraz więcej dzieli
Medal Kazimierza Wielkiego odbiera Stanisław Wroński. Obok Roman Jasiakiewicz i Rafał Bruski. Nietrudno zauważyć, że panów coraz więcej dzieli Fot. Andrzej Muszyński
Była uroczysta atmosfera, urodzinowe życzenia dla miasta, ale, niestety, nie obyło się bez wzajemnych złośliwości i docinków.

Urodzinową sesję tradycyjnie rozpoczęło odegranie hymnu Bydgoszczy. Prezydent Rafał Bruski oraz Roman Jasiakiewicz, szef rady miasta odebrali z rąk Eugeniusza Gołembiewskiego, prezesa Stowarzyszenia Miast Króla Kazimierza Wielkiego w Kowalu Medal Króla Kazimierza Wielkiego. Przy wręczaniu był też obecny Jan Szopiński, były wiceprezydent Bydgoszczy, wiceprezes stowarzyszenia. Przypomnijmy, że Szopiński został odwołany przez Rafała Bruskiego 14 kwietnia. Dzień później żalił się dziennikarzom, że za swoje ponad 3 lata pracy nie usłyszał od prezydenta nawet słowa dziękuję.

Medal - motywacja do dalszej pracy

W swoim przemówieniu prezydent Bruski mówił, że każdy bydgoszczanin powinien poczuwać się do rządzenia swoim miastem. Do laureatów Medali Kazimierza Wielkiego zaś, że wyróżnienie nie jest końcem ich działalności, a czynnikiem, który umotywuje ich do pracy.
A w tym roku medale indywidualnie otrzymali: dr Alicja Paczoska-Hauke - pedagog i pracownik IPN, Kazimierz Karabasz - filmowiec i dokumentalista, prof. Zbigniew Kikiewicz - były dziekan Wydziału Mechanicznego Akademii Techniczno-Rolniczej, prof. Józef Kubik - były rektor Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, Stanisław Wroński - wieloletni pracownik Miejskiej Pracowni Urbanistycznej oraz Alfred Załużny - były prezes Wojskowych Zakładów Lotniczych. Medale zbiorowe trafiły zaś do Komunalnego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, Hotelu Pod Orłem, Klubu Turystyki Rowerowej "Turkole" i Centrum Szkolenia Sił Połączonych NATO.
W gronie nagrodzonych zabrakło jedynie Kazimierza Karabasza, który z powodów zdrowotnych nie mógł przyjechać do Bydgoszczy.
Stanisław Wroński, jeden z laureatów, przyznał, że chociaż w Bydgoszczy pracuje od 17 lat, to właśnie ten okres s swojej pracy wspomina najmilej. - Chociaż w Bydgoszczy się nie urodziłem, to jestem już uważany za bydgoszczanina i nawet nie zaprzeczam, że tak jest - dodał.
Ale mimo podniosłego nastroju, na wczorajszej uroczystej sesji nie udało się uniknąć politycznej tematyki. W swoim przemówieniu przewodniczący Jasiakiewicz mówił nie tylko o 668. urodzinach Bydgoszczy, ale też nawiązał do obecnej kadencji rady miasta.
- My także wpisujemy nasz czas w historię miasta. I ten czas będzie oceniany - czy była to kadencja odpowiedzialnych działań i decyzji - stwierdził Roman Jasiakiewicz. - Po naszym wspólnym trudzie budowania od wielu miesięcy jedności na rzecz fundamentalnych spraw dla miasta, starania te okazały się zbędne. Szanujemy demokratycznie podjętą uchwałę. Nie szanujemy jednak koniunkturalizmu politycznego i moralnego. Nie szanujemy także politycznego triumfalizmu. Niektórych. To budziło i budzi sprzeciw. Nie tylko na tej sali - mówił przewodniczący bydgoskiej rady. Dodał też, że uchwałę podjęto w sprzeczności z najważniejszą zasadą samorządu - zasadą samostanowienia, która, jak przekonywał Roman Jasiakiewicz, jest przecież podstawą i treścią naszej obecności w tej sali.
Było jasne, że Jasiakiewicz nawiązuje do ostatniej uchwały dotyczącej porozumienia w sprawie Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Przewodniczący rady zagłosował wtedy przeciw oraz publicznie skrytykował wypracowane w Warszawie porozumienie.

Przewodniczący zaczyna kampanię?

Nietrudno zauważyć, że Roman Jasiakiewicz coraz częściej krytykuje politykę obecnego prezydenta. Coraz częściej pojawiają się głosy, że jest to po prostu wstęp do kampanii wyborczej. Co prawda ani Bruski, ani Jasiakiewicz nie ogłosili oficjalnie, że wystartują jesienią w wyborach prezydenckich, ale między obydwoma panami coraz częściej daje się wyczuć napięcie.
Wczoraj Roman Jasiakiewicz przekonywał również, że przyszłości miasta nie da się zbudować na wize-runkowo-marketingo-wych działaniach.
- Określanych przez niektórych "piarem", na działaniach z kategorii chleba i igrzysk, igrzysk jakby więcej, z punktami za promocję w szczególności - dodał szef bydgoskiej Rady Miasta.
Dzień przed sesją Roman Jasiakiewicz wysłał list do prezydenta Bruskiego i do wiadomości wszystkich bydgoskich radnych, krytykując Marzenę Matowską, szefową Miejskiego Centrum Kultury, jedną z bardziej ulubionych i zaufanych współpracowników Rafała Bruskiego. Wspomniał m.in. o propozycji Matowskiej, by uroczysta sesja odbyła się w siedzibie MCK, co z kolei miało spotkać się z krytycznymi komentarzami niektórych radnych. W liście pojawiła się też kwestia filmu o laureatach Medalu Kazimierza Wielkiego. Zdaniem Jasiakiewicza, Marzena Matowska miała zapewniać, że nieodpłatnie przygotuje go MCK. - Po obejrzeniu filmu ze zdumieniem stwierdziłem, że z rozmowy pracownika biura rady miasta z panią Marzeną Matowską wynikało, że MCK nie bierze odpowiedzialności za film. Ponadto okazało się, że usługa jest odpłatna, a nie, jak wcześniej deklarowano, wykonana bezpłatnie - dodał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska