Sygnał do ewakuacji dała syrena. Wkrótce po niej w drzwiach pojawili się pierwsi urzędnicy. Z budynku
uciekali wyjściami w kierunku podwórza i ulicy
Zebrali się przy ul. Mickiewicza.
Natomiast strażnicy miejscy do czasu przyjazdu straży pożarnej pilnowali, żeby nikt nie wszedł do budynku.
Ratownicy pojawili się po chwili. Wbiegli do gmachu.
Na szczęście, to
tylko scenariusz ćwiczeń
które odbyły się wczoraj w brodnickim magistracie.**W obiektach, gdzie pracuje powyżej 50 osób ćwiczenia powinny odbywać się średnio co dwa lata. Wczorajszą symulację przygotował Urząd Miejski we współpracy ze strażakami.
St. asp. Jacek Wrzesiński, obserwator z ramienia straży pożarnej, przebieg akcji ocenia pozytywnie. - Ciągi ewakuacyjne są drożne. Strażacy poradzili sobie wzorowo, szybko zlokalizowali źródło pożaru - ocenia. - _Dla ratowników jest to okazja, żeby w praktyce poznać układ pomieszczeń.
_Mł. kap. Waldemar Przybyszewski również
nie kryje zadowolenia
**- W czasie akcji ratowniczej nie natrafiliśmy na żadne przeszkody. Pracownicy urzędu byli w bezpiecznej odległości. Źródło pożaru zlokalizowaliśmy w pomieszczeniu gospodarczym. Trzeba przyjąć, że ogień zaprószyli urzędnicy - tłumaczy ratownik.
Urzędnicy zaprószyli ogień w magistracie
Paweł Kędzia

Ratownicy szybko zlokalizowali źródło pożaru. Paliło się w pomieszczeniu gospodarczym na pierwszym piętrze, w pobliżu gabinetu szefa wydziału zarządzania kryzysowego...
Ok. 14.30 pracownicy Urzędu Miejskiego ewakuowali się, bo wybuchł pożar.