Pani Aleksandra opowiada:
- Dzień po dniu otrzymałam dwa SMS-y rzekomo z PGE. Oba przyszły z różnych numerów komórkowych. W pierwszym była mowa, że na dzień 13 września planowane jest wyłączenie energii elektrycznej, jeśli nie wpłacę pieniędzy wchodząc na przesłanego linka. Treść drugiego SMS-a treść była ta sama, tylko zmieniona data odłączenia energii. Od razu wiedziałam, że to oszustwo. Nie mam żadnych zaległości za prąd. Poza tym wiele razy ostrzegaliście na łamach, by nie klikać w podejrzane linki. Chciałabym przestrzec innych Czytelników, by nie dali się nabrać i nie stracili pieniędzy - mówi bydgoszczanka.
Zgłaszają oszustwa
W biurze prasowym PGE informują, że w ostatnim czasie obserwują nasilającą się wysyłkę fałszywych wiadomości, w których oszuści podszywają się pod markę PGE.
- PGE Polska Grupa Energetyczna nie odpowiada za dystrybucję wspomnianych wiadomości. Jest to kolejna kampania smishingowa, której celem jest wyłudzenie danych dostępowych do kont - zaznaczają w biurze prasowym.
Jak dodają, wszystkie przypadki fałszywych wiadomości są przez PGE na bieżąco monitorowane, a strony zawierające fałszywe linki blokowane. Działania oszustów są również zgłaszane do odpowiednich organów ścigania.
Piszą do dłużników, ale linku nie ślą
Klienci PGE, którzy mają zaległości w opłatach, mogą spodziewać korespondencji od firmy. Wysyła ona informacje z przypomnieniami dotyczącymi płatności.
Takie wiadomości można w łatwy sposób zweryfikować. W korespondencji PGE przypominającej o zaległych płatnościach oraz zamiarze wstrzymania dostaw energii elektrycznej zawsze podany jest numer Klienta, numer faktury/dokumentu wraz z terminem płatności i kwotą do zapłaty.
Uwaga! W takich wiadomościach nie ma linku kierującego bezpośredniego do systemów płatności internetowych.
Nie przegap
Usuńmy wiadomość i zablokujmy nadawcę
Co robić jeśli otrzymamy podejrzanego maila lub SMS-a?
Jeżeli nie mamy pewności, czy są one prawdziwe, skontaktujmy się z rzekomym nadawcą. Jeżeli dowiemy się, że to oszustwo, natychmiast usuńmy wiadomość oraz zablokujmy adres email.
- Pamiętajmy, żeby nigdy nie klikać pochopnie w linki oraz przyciski znajdujące się w wiadomościach - radzi Dominika Szewczyk z CyberRescue.
