https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga! W Janikowie są piranie

(dan)
Ta pirania miała około 25 centymetrów długości. Wędkarz złowił ją w janikowskim stawie
Ta pirania miała około 25 centymetrów długości. Wędkarz złowił ją w janikowskim stawie nadesłane
Wędkarze z Bydgoszczy podczas gościnnych połowów na jednym ze stawów w Janikowie wyciągnęli niezwykłe ryby. To mięsożerne piranie czerwone, które grasują raczej w Amazonce lub akwariach.

Zdjęcie piranii czerwonej podesłał nam mieszkaniec Janikowa, u którego wędkarze nocowali.

- Jak żyję, czegoś takiego jeszcze w naszych wodach nie widziałem! Pierwszego dnia wyciągnęli dwie piranie, następnego jeszcze jedną. Wszystkie z powrotem wpuścili do stawu - opowiada z entuzjazmem. Przeprowadził małe prywatne śledztwo. Okazuje się, że te drapieżne ryby do stawu wpuścił pewien akwarysta, najprawdopodobniej w ubiegłym roku. - Oznacza to, że w naszym stawie przeżyły zimę - podkreśla ze zdziwieniem nasz rozmówca.

Przeczytaj także:Mateusz złowił 3 ogromne karpie [zdjęcia]

Artur Krzyżak, kierownik Akwarium Gdyńskiego, potwierdza, że na zdjęciu znajduje się pirania czerwona lub inny gatunek mięsożernej piranii. Wątpi, by przeżyły one zimę w naszym stawie. - Ryby te wolą zdecydowanie cieplejszą wodę. Tak więc w naszych wodach na pewno nie będzie dochodziło do tarła, a szanse na przetrwanie zimy są zdecydowanie niewielkie. Jedynym wyjątkiem od tej reguły są wody zrzutowe elektrowni, na przykład kanały w Koninie, gdzie temperatura wody jest stale podwyższona. Tam tacy dziwni mieszkańcy mają zdecydowanie większe szanse na przetrwanie. Tarło jednak, o ile mi wiadomo, nigdy nie było notowane - zdradza Artur Krzyżak.

Wiadomości z Inowrocławia

Ze smutkiem zauważa, że piranie w Polsce spotykane są stosunkowo często. To robota akwarystów, którzy pozbywają się żarłocznych rybek wpuszczając je do jezior i stawów. Uspokaja jednak, iż piranie żyjące w naszych wodach nie są groźne dla człowieka. - Ryby te prowadzą stadny tryb życia i to właśnie w stadzie i działaniu grupowym jest ich siła. Podczas ataku ławicy każdy z egzemplarzy próbuje złapać dla siebie chociaż jeden kęs, a ponieważ stada w ich naturalnym środowisku liczą po kilkaset osobników, piranie są w stanie stosunkowo szybko "poradzić sobie" nawet ze sporych rozmiarów ssakiem. Jako pojedyncze egzemplarze nie są niebezpieczne - mogą co najwyżej pokaleczyć - tłumaczy.

Natomiast nasz Czytelnik uspokaja, że piranii na razie nie widziano w Jeziorze Pakoskim, w którym chętnie kąpią się mieszkańcy Janikowa i okolic.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
krzysztof
w janikowie piranie, a w pakości pod calodobowym sa pingwiny albo cos co tak drobno chodzi po tanim winie....
K
Ktoś tam
Tylko czekać i patrzyć jak jakiś idiota wpuści krokodyla
M
Marek
To ci dopiero afera. Razem z moim kolegą łowiliśmy piranie w Krakowie na tzw" ciepłych wodach" nieopodal rzeki Wisła jakieś 3 lata temu. Brały częściej niż inne. W tym zbiorniku musiały być ich dziesiątki jeśli nie setki. Nie poszliśmy z tym do gazety ani do telewizji. Więc teraz myślą że to jedyny taki przypadek. Buhaha

Wędkarstwo=głupota
A
Ada
Ryby powinny żyć na wolności. Niestety ktoś bierze sobie rybkę do akwarium znudzi mu się i oto efekty! Głupota do potęgi!!!! ŁApać takich deb***i
S
SZU
CO W TYM NAJGORSZE ZE KIEROWNIK AKWARYSTYKI GDANSK NIE ROZPOZNAŁ CO TO JEST ZA GATUNEK PIRANI ,TO WSTYD!!!! DO WIADOMOSCI CZYTELNIKOW -JEST TO PIRANIA AKWARIOWA I NIE JEST PIRANIA MIESOZERNA TYLKO ROSLINOZERNA A JAKIS JANIKOWIANIN CHCIAŁ ROZSŁAWIC SWOJA AGROTURYSTYKE I ZROBIŁ SZTUCZNA SENSACJE.A TAK OD SIEBIE DODAM IZ ZNAM DOBZE GATUNKI RYB I PIRANIA MIESOZERNA WYGLADA CAŁKIEM INACZEJ I JEJ NAZWA TO PIRANIA PACU!A PIRANIA Z OBRAZKA TO ZABAWKA MOZECIE MI WIEZYC.POZDRAWIAM .
T
Tomek
To ci dopiero afera. Razem z moim kolegą łowiliśmy piranie w Krakowie na tzw" ciepłych wodach" nieopodal rzeki Wisła jakieś 3 lata temu. Brały częściej niż inne. W tym zbiorniku musiały być ich dziesiątki jeśli nie setki. Nie poszliśmy z tym do gazety ani do telewizji. Więc teraz myślą że to jedyny taki przypadek. Buhaha
G
Gieniu
ale fake ;d
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska