- Od kilku lat mieszkam w Wielkiej Brytanii. Ostatnio przyjechałam do Bydgoszczy specjalnie po to, by przedłużyć sobie ważność mojego paszportu. W tym celu poszłam do Urzędu Wojewódzkiego. To co tam usłyszałam, wprawiło mnie w osłupienie. Okazało się, że muszę zapłacić około 400 zł. A za co? Podobno za to, że zniszczyłam mój stary paszport. Czy nakładanie takich kar jest w ogóle zgodne z prawem?
Pani Andżelika, która zwróciła się do nas z prośbą o wyjaśnienie tej sytuacji, twierdzi, że jej dokument nie był zniszczony: - Mój paszport zwyczajnie się wysłużył. Przez lata woziłam go przy sobie po świecie. To przecież jasne, że nie mógł być w idealnym i nienaruszonym stanie. Ale żeby naliczyć mi aż tak wielką sumę do zapłaty? To się nie mieści w głowie - pani Andżelika załamuje ręce.
Sprawdziliśmy zatem, na jakiej podstawie Urząd Wojewódzki naliczył naszej Czytelniczce taką wysoką karę.
- Ustawa nr 143, mówiąca o paszportach, stanowi w tej sprawie jasno. Prawo rzeczywiście przewiduje naliczanie dodatkowych opłat za wydanie paszportu - tłumaczy Elżbieta Behrendt, kierownik oddziału paszportów UW w Bydgoszczy. - Na przykład wtedy, gdy ktoś stara się o nowy paszport, a nie upłynął jeszcze termin ważności tego starego. Gdy z winy użytkownika stan dokumentu uniemożliwia przekraczanie granicy, to płaci się stawkę wysokości dwustu procent ceny wydania nowego paszportu. Normalnie zaś, za wydanie nowego paszportu trzeba zapłacić 140 zł.