Uwięzieni w jaskini chłopcy odnalezieni. Tajskie media mówią o cudzie

12 chłopców i trener są cali, ale wycieńczeni. Ciągle znajdują się w jaskini, do której dostęp jest bardzo trudny. Gubernator prowincji, w której są groty, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej zapowiedział, że ratownicy za wszelką cenę będą starali się wydostać chłopców i bezpiecznie wysłać ich do domów. Do nastolatków nurkują lekarze i pielęgniarki.

- Jeśli lekarze stwierdzą, że stan fizyczny chłopców na to pozwala, rozpoczniemy operację wydobycia z jaskini - zapowiedział gubernator.

Brytyjski dziennik „Daily Mirror” donosi, że wszyscy uratowani dają oznaki życia.

Młodzi Tajowie trenujący w klubie piłkarskim, utknęli w kompleksie jaskiń Tham Luang w prowincji Chiang Rai na północy Tajlandii (dawny Syjam). Zalewająca jaskinie woda odcięła im drogę powrotu. Obawiano się, że utonęli w jednej z grot. Poszukiwania rozpoczęto po zgłoszeniu matki, która nie mogła skontaktować się z synem, gdy chłopak nie wrócił do domu po treningu.

Jak donosi portal interia.pl, w akcji ratunkowej uczestniczyło ponad 600 osób, m.in. amerykańscy i brytyjscy żołnierze. Poszukiwania utrudniał rzęsisty deszcz i podnoszący się poziom wody w jaskini, aż do 5 m. W pewnym momencie trzeba było wstrzymać akcję. Cały czas trwa wypompowywanie wody z podziemnych korytarzy.

Wyprawa do jaskini miało być dla chłopców nagrodą.