www.pomorska.pl/brodnica
Więcej informacji z Brodnicy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/brodnica
Nie boi się chłodu - zimą chodzi w lekkiej kurteczce, po którą ozdobna koszulka gimnastyczna. Czasami kąpie się w Niskim Brodnie, miejskim jeziorze, żeby podtrzymać - jak powiada - kondycję. Ale na to nikt już specjalnie nie zwraca uwagi. Natomiast sylwestrowe pływanie jest już wydarzeniem, które ściąga nad Drwęcę tysiące przechodniów.
- Jak wiecie, kochani, pływam dla was, dla brodniczan, a nie dla władz. Promuję Brodnicę, bo wielu o tym napisze, będą telewizyjne relacje. Pływam, bo, jak wiecie, lubię pływać. Przede wszystkim zimą. Spróbujcie sami! - zachęca. - A poza tym życzę wszystkiego naj, naj, naj, w nowym roku. Wszystkim, władz miasta nie wyłączając.
Zaczyna się moment mrożący krew w żyłach. Wodą z Drwęcy mors polewa się z wiadra, na cztery strony świata, proponując, żeby znalazł się śmiałek i poszedł w jego ślady. Chętnych nie ma i pewnie długo nie będzie. - Jest forma, Bogu dziękować, no to się pływa! Potrzeba mi zimnej wody.
Następnie Marian Blank kieruje się w stronę mostu przy ul. Mostowej, gdzie również sporo gapiów i tam wygłasza kolejne orędzie, a potem już tylko woda. Siedemset metrów stylem klasycznym, pozdrawiając zgromadzonych po obu stronach rzeki. - Cieszę się, że ten mój sposób witania Nowego Roku nie znudził się brodniczanom.