O wyjaśnienie poprosiliśmy zastępcę komendanta Straży Pożarnej w Brodnicy.
Właściciel musi posprzątać
- Straż pożarna zajmuje się ratowaniem życia ludzkiego, interweniuje w sytuacjach, gdy jest ono zagrożone - podkreśla Piotr Rutkowski. - Do naszych zadań nie należy likwidacja sopli wiszących na dachach, to zadanie właścicieli obiektów.
Przeczytaj również: Zimowe obowiązki właścicieli posesji
Od kilku dni ulice miast, z większą niż zwykle uwagą patrolują strażnicy miejscy. Do ich obowiązków należy m.in. pouczenie właścicieli budynków, by usunęli sople, odśnieżyli chodniki.
- Strażnicy na razie pouczają mieszkańców - mówi Marian Chwiałkowski, szef straży. - Jeśli po dwóch, trzech pouczeniach sople lub śnieg nie zostaną usunięte, strażnik nakłada na opornego właściela obiektu mandat.
Może on wynieść nawet 250 złotych.
Jak dotąd obyło się bez kar finansowych. - Mieszkańcy sami zgłaszają, podpowiadają, gdzie są miejsca, które należy oczyścić ze śniegu. Są one głównie w centrum miasta.
Na obrzeżach, tam gdzie są domki jednorodzinne właściciele dbają o przylegający do ich domostw teren.
Zobacz też: Instalacje przeciwoblodzeniowe dachowe i rynnowe
Z ulicy na chodnik i odwrotnie
- Zdarzają się takie sytuacje, miejsca, gdzie nie za bardzo jest gdzie usunąć zgromadzony śnieg - dodaje szef straży.
Jako przykład szef straży podaje dwie ulice: Kopernika i Korczaka. Chodniki są tam bardzo wąskie. Nie ma możliwości usypania pryzmy. Śnieg ląduje na jezdni, ale gdy przejeżdża spych - wraca na chodnik. - Wówczas trzeba go wywieźć. Niestety jest to kosztowne.
W 2012 roku straż miejska w Brodnicy wystawiła mandaty na łączną kwotę blisko 5 tys. złotych. Otrzymali je mieszkańcy, którzy nie wywiązali się z obowiązku odśnieżania terenu wokół posesji. Również ci, którzy nie usunęli sopli wiszących przy dachu.