- A to nie koniec. Gdy będzie ich jeszcze więcej, złożymy je w starostwie. Zobaczymy, co tam z tym zrobią - mówi Zbigniew Rydziel, świecki radny i rolnik z Czapelek. - Nie poddamy się. Tego typu inwestycja to cios w lokalnych producentów.
Rolnicy hodujący trzodę chlewną w powiecie świeckim narzekają m.in. na ceny skupu, które w powiecie chełmińskim są wyższe. - To sztuczne zaniżanie u nas, a trudno się zorganizować i samemu transportować świnie pod Chełmno. A pośrednik woli jeździć jak najbliżej - żalili się rolnicy. - Tyle świń w Buczku sprawi, że ceny tutaj spadną jeszcze bardziej.
Kujawsko-Pomorską Strefę AGRO znajdziesz na Facebooku - dołącz do nas!
Docelowo w chlewni Prosiaczka mają hodować 23 tys. sztuk świń. - Ale w żadnym wypadku nie zamierzamy rezygnować ze współpracy z lokalnymi rolnikami - mówił na łamach „Gazety Pomorskiej” Wojciech Wilk, wiceprezes Prosiaczka. Argumentował, że potrzebują sporo surowca, a lokalni dostawcy nie są w stanie go dostarczyć.
- Nie wierzymy w to. Po prostu chce nas wykończyć - grzmi Rydziel. - Wozilibyśmy świnie sami gdzie indziej. Ale do takiego przewozu potrzeba profesjonalnej ciężarówki. Nikt jej nie wynajmie, nikt jej nie kupi.
Dotychczas zbierano podpisy na zebraniach wiejskich w gminach Świecie i Jeżewo. - Nie zapuszczaliśmy się aż pod Krąplewice i Buczek, ale tam też z pewnością poparłoby nas wielu - uważa Rydziel. Rolnicy odrzucają argumenty o nowych miejscach pracy. Ich zdaniem po prostu zabiorą im zajęcie.