Zwalnianie doświadczonych pracowników działu księgowości, niewłaściwa polityka pieniężna, powołanie kolejnej osoby na stanowisko rzecznika prasowego szpitala, sprzedawanie długów lecznicy - to tylko niektóre zarzuty kierowane pod adresem Jarosława Kozery, dyrektora szpitala im. Jurasza w Bydgoszczy przez personel placówki.
Kopie listu, które w środę pojawiły się na korytarzach "Jurasza", zawierają jeszcze wiele innych uwag dotyczących dyrektora: "Ostatnio dowiedzieliśmy się, że od czasu przejęcia rządów przez dyrektora Kozerę, szpital nie płacił za pracowników ZUS-u". - Niestety, zawsze są jakieś przesunięcia - wyjaśnia Małgorzata Tafil-Klawe, prorektor ds. Collegium Medicum UMK, do której skierowany został list. - Ale zarząd szpitala doszedł już do porozumienia z ZUS-em.
Prorektor przyznaje, że nie zapoznała się jeszcze z treścią listu. - Nikt go do mnie oficjalnie nie skierował - tłumaczy. - Skoro jest anonimowy, z kim miałabym rozmawiać? - pyta.
Tymczasem autorzy tekstu wyraźnie liczą na pomoc Małgorzaty Tafil-Klawe. "Przerywamy milczenie!" - od takich słów zaczynają swój apel, bo, jak twierdzą, mają już dość kłamstw dyrekcji i ciągłego zastraszania ich zwolnieniami: "(...) jesteśmy zmuszani do milczenia, ale w końcu chcemy z tym skończyć. Nie możemy funkcjonować i pracować w takich warunkach" - wyjaśniają.
Wrócimy do sprawy.
Czytaj e-wydanie »