Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bydgoszczy 18 tysięcy osób skorzysta w tym roku z unijnych darów

Katarzyna Piojda
Caritas Diecezji Bydgoskiej właśnie zaczyna wydawanie darmowej żywności.
Caritas Diecezji Bydgoskiej właśnie zaczyna wydawanie darmowej żywności. Sxc
18 tysięcy osób skorzysta w tym roku z unijnych darów. Caritas Diecezji Bydgoskiej właśnie zaczyna wydawanie darmowej żywności. Dużo tego będzie? Prawie 650 ton artykułów o długim terminie przydatności do spożycia. Plus mleko.

Klopsiki w sosie z ryżem na obiad, przystawka to groszek z marchewką, a na deser - herbatniki.

Ile taki obiad kosztuje? Nic. Jak to?? Tak to, że składniki daje Unia Europejska.

Właśnie zaczyna się wielkie wydawanie żywności unijnej wśród najuboższych bydgoszczan. - Na naszym terenie taką formą pomocy obejmiemy około 18 tysięcy osób - zapowiada Marek Kamiński, koordynator wydawania żywności unijnej w Caritas Diecezji Bydgoskiej.

Rodziny są wskazywane przez parafie i placówki współpracujące z Caritas. Muszą sprawdzić jednak, czy wytypowani jednocześnie nie otrzymują żywności z Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej. Ten także rozdaje jedzenie. Nie wolno brać żywności z obu źródeł.

Na jakie dary mogą liczyć najbiedniejsi? Na mąkę, makaron, ryż, kaszę gryczaną, groszek z marchewką, koncentrat pomidorowy, dżem, cukier, olej, ser topiony i żółty oraz mleko. Będzie też mielonka i klopsiki w sosie. A na deser herbatniki. - Rozdamy mniej więcej tyle samo darów, co w zeszłym roku - dodaje Kamiński. - Żywności będzie ponad 860 ton. Mleka najwięcej, bo 213 ton. Nowości w "unijnym menu" w tym roku nie ma. Zabraknie jednak masła.

To Caritas Polska z Warszawy rozdziela dary sponsorowane przez kraje unijne. W rzeczywistości jedzenie nie jest unijne, tylko polskie. Tyle, że finansowane przez zachód.

W Bydgoszczy główny magazyn znajduje się przy ul. Śląskiej na Okolu. Organizacja, żeby uniknąć tworzenia się długich kolejek rodzin czekających za produktami, rozdziela dary między parafie, koła Caritas i inne placówki z nią współpracujące. Najubożsi odbierają więc żywność przeważnie w swoim sąsiedztwie.

Zasada jest taka: w imieniu jednej rodziny przychodzi jedna osoba, której nazwisko znajduje się na liście wytypowanych. Uprawnieni mieszkańcy, tak, jak w zeszłych latach, będą stawiali się w określonych terminach po odbiór towarów. Oprócz dużych worków, muszą jednak mieć ze sobą dowody osobiste. Inaczej nie dostaną jedzenia.

Każda rodzina zjawia się po darmowe artykuły zazwyczaj raz, czasem dwa razy w miesiącu.

Zdarzały się w zeszłych latach przypadki, że podopieczni (zazwyczaj były to osoby samotne) nie przychodzili po dary. Gdy kilka razy z rzędu pracownicy socjalni przyłapią wytypowaną rodzinę na "niestawiennictwie", a ta nie poda powodu, skreślają ją z listy. Jej miejsce zajmuje inna.

- Wydawanie żywności powinniśmy zakończyć w grudniu - mówi Marek Kamiński.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska