Kolejarze sprawy nie załatwili i tym razem. Pociąg, który z Chojnic planowo wyjeżdżać powinien o 17.12, ma kilkunastominutowe spóźnienie.
Półgodzinny poślizg
Dla przykładu, w ostatni poniedziałek, na peron wjechał dopiero o 17.40. Pasażerowie, oczekując na jego przyjazd, przytupywali z nogi na nogę z zimna, bo poczekalnia jak zwykle była zamknięta na cztery spusty.
W Sekcji Przewozów Pasażerskich w Chojnicach informowano wcześniej "Pomorską", że przyjeżdżający z Piły pociąg zostanie odpowiednio skomunikowany po wprowadzeniu zimowego rozkładu jazdy.
To kilka minut
Znowu coś nie wyszło. Chojniccy kolejarze twierdzą teraz, że pociąg ma jedynie kilkuminutowe opóźnienia. Natomiast to, że w niedawno spóźnił się pół godziny, to wyjątek.
Wiesław Petrikowski, naczelnik sekcji przewozów pasażerskich w Chojnicach
- Winę za to, iż pociąg jest źle skomunikowany ponosi spółka - Polskie Linie Kolejowe w Gdańsku. Mimo że postulowałem konieczność wprowadzenia zmian, coś tam komuś umknęło. Myślę, że nie wszystko stracone. Postaram się, by w ciągu miesiąca lub dwóch rozkład jazdy został zmieniony. Uważam, że pociąg z Chojnic powinien wyruszać około 17.20.
