W Chojnicach trwają prace nad musicalem „Wanda i Staś”

Dominik Gostomski, założyciel Teatru Dimmi, mówi wprost, że wierzy, że „Wanda i Staś”
to będzie rewelacyjny spektakl.
- Nie chciałbym stracić tej grupy - mówi. - Będę szukał jakichś rozwiązań, żeby ten zespół wprowadzić w kolejny projekt. Zaczynam myśleć o „Piotrusiu Panu”, ale to jest melodia przyszłości. Myślę, że te osoby, jeśli są zainteresowane, mogłyby dołączyć do Chojnickiego Studia Rapsodycznego czy mojego teatru.

Musical „Wanda i Staś” jest możliwy dzięki współpracy powiatu chojnickiego. Umowa jest na cztery spektakle, ale wczoraj usłyszeliśmy, że nie ma przeszkód, by umówić się na więcej.
- To jest prezent starostwa dla wszystkich mieszkańców powiatu chojnickiego - powiedział starosta Marek Szczepański.
Prace są już zaawansowane, to nie tylko próby lecz i współpraca z krawcową. Gostomski żartuje, że krawcowa, gdy tylko widzi jego numer w telefonie, jest przerażona. Współpracują od dawna i się oczywiście lubią, a reżyser po prostu dogląda wszystkiego - wybiera także krój i materiał na sukienki.

Scenografii nie będzie dużej. To kostiumy i rekwizyty, jak mówi twórca, będą nadawały kolor. Do tego będą raczej stonowane - kremowe. Jest już zamówienie na siedem sukienek - będą jednorodne do scen, w której wystąpi siedem dziewcząt i siedmiu chłopaków. O identyczne sukienki z lumpeksu trudniej, a dla partnerów można skombinować już coś za grosze.
Casting wypadł rewelacyjnie, zgłosiło się ok. 60 chętnych, a jeszcze były inne osoby, a więc są rezerwy. - Nasi aktorzy to są świetni ludzie o ogromnym potencjale - mówi Gostomski. - To będzie przyjemność ich oglądać. Pierwsze próby, spotkania odbywały się pełną grupą. Każdy z nich jest na jakimś innym etapie.

Mamy Antka i Zosię. To są dzieci, mają sześć, siedem lat. Najtrudniejsze było wypracowanie koncentracji, żeby zrozumiały, kiedy kończy się zabawa i kiedy muszą wysłuchać uwag. Ale jak mówi się w teatrze, mają czuja - instynkt, który im dobrze podpowiada. Są bardzo naturalni.
Szlifowanie talentów trwa. Bo np. ktoś świetnie śpiewa, a na ten moment jest gorszym aktorem. - Będziemy starali się to wyrównać - słyszymy.
Do stycznia jest dużo czasu. Tyle że musical jest bardzo wdzięczną formą dla publiczności, a piekielnie trudną dla aktora.
Ostatnio udało się zdobyć wielkie drzwi. - Dwójka aktorów wnosi je i tak uzyskujemy trójwymiarową przestrzeń.
- Teraz tak w teatrach buduje się scenografię - mówi reżyser.