Część ostatniego "Magazynu reporterów" w TVP II poświęcono sprawie tablicy pamiątkowej ufundowanej przez bydgoskich archeologów i wbudowanej w chodnik na pl. Teatralnym w miejscu, gdzie kilkaset tat temu znajdowało się prezbiterium kościoła karmelitów.
Jako że w rogu tablicy znalazło się nazwisko fundatora i odkrywcy pozostałości kościoła - Pracownia Konserwatorsko-Archeologiczna A.W. Siwiak - bydgoski zarząd dróg postanowił potraktować tablicę jako reklamę i obciążyć opłatami za korzystanie z pasa drogowego.
We Wrocławiu tablicę zwolniliby z opłat
O sprawie pisaliśmy wielokrotnie, a nasi Czytelnicy w zdecydowanej większości nie rozumieją absurdalnego podejścia ZDMiKP do tablicy.
Sprawa jest o tyle ciekawa, że ciekawostki turystyczne w pasie drogowym, a za taką można uznać tablicę, nie są aż tak surowo traktowane w innych miastach.
- Prawo jest po to, żeby porządkować rzeczywistość (...) po to, żebyśmy mogli sensownie ze sobą współistnieć - mówi Paweł Romaszkan z Urzędu Miasta we Wrocławiu. Po czym dodaje, że taka tablica we Wrocławiu byłaby zwolniona z jakichkolwiek opłat i nie rozumie, jak można kogoś, kto za tablicę zapłacił, jeszcze obarczać dodatkowymi kosztami.
I nie jest gołosłowny. To we Wrocławiu rozpanoszyły się krasnoludki (jest ich już ok. 120) i są one... zwolnione z opłat, mimo że zajmują pas drogowy.
- Krasnoludek nie podlega naszemu ludzkiemu prawu - żartuje Romaszkan.
Obejrzyj ostatni "Magazyn reporterów" o bydgoskim absurdzie urzędniczym (początek reportażu o bydgoskiej tablicy pamiątkowej od 38 minuty)
Magazyn Reporterów