Kair i Aleksandria - te miasta mieli odwiedzić przedstawiciele GPP, samorządu oraz lokalnych firm. Misja gospodarcza była planowana na przełom listopada i grudnia.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych w oficjalnym komunikacie doradziło jednak, aby ze względu na napiętą sytuację, powstrzymać się od podróży do kraju piramid. - Dlatego uznaliśmy, że nie warto ryzykować - dodaje Joanna John-Błażyńska. - Z delegacji jednak całkowicie nie rezygnujemy.
Podróż na pewno nie odbędzie się przed zakończeniem wyborów w Egipcie. A to ma nastąpić dopiero w marcu przyszłego roku.
Przeczytaj także: Rzecznik prasowy Ratusza trenerem prywatnej firmy
Część pieniędzy na wyjazd do Kairu i Aleksandrii miała wyłożyć Unia Europejska. Teraz jednak, ze względu na przełożenie delegacji na przyszły rok, te pieniądze mogą przepaść.- Wszystko zależy od tego, kiedy sytuacja w Egipcie uspokoi się na tyle, abyśmy mogli być tam bezpieczni - wyjaśnia prezes GPP.
Przypomnijmy, że w październiku i listopadzie nasza delegacja była w Chinach. Wyjazdy współfinansowała UE.
Czytaj e-wydanie »