W gminie Tuchola są zdyscyplinowani i płacą za śmieci

Zmotywowała ich do tego przede wszystkim cena. Zmiana ustawy o utrzymaniu w czystości miała za zadanie zbieranie śmieci od wszystkich mieszkańców oraz zapobieganie nielegalnemu pozbywaniu się odpadów. Na koniec 2014 roku zarejestrowanych było było 3 tys. 384 nieruchomości, w których mieszka co najmniej jedna osoba. 97 proc. mieszkańców wybrało selektywny sposób oddawania odpadów, na co wpływ miała wysokość stawki śmieci niesegregowanych. - Większość osób prawidłowo segreguje, ale zdarzają się rażące naruszenia zasad regulaminu - informują w urzędzie. - Te skargi są natychmiast sprawdzane, a mieszkańcy są pouczani i kontrolowani.

Mieszkańcy też nie pozostają dłużni i składają skargi na odbiorcę, którym jest Przedsiębiorstwo Komunalne. - Zdarzają się przypadki, że mieszkańcy skarżą się na nieterminowe odbieranie odpadów i długie terminy oczekiwania na pojemniki na popiół. Sytuacja ta wynikała z faktu, że nie nadążano z ich produkcją - tłumaczą w urzędzie.

Zobacz także: Tony śmieci i kilkadziesiąt "mandarynek" do wymiany po sylwestrze w Toruniu

Dużo kontrowersji wzbudza częstotliwość opróżniania pojemników. Podstawowy problem stanowi odbiór odpadów biodegradowalnych. Miesięczny termin powoduje, że zawartość worków zmienia się ze stałych w płynne. Zmiana częstotliwości może być ustalona wraz z ogłoszeniem nowego przetargu, a ten obowiązuje do 31 marca. Mieszkańcy wsi czują się pokrzywdzeni, bo płacą taką samą stawkę jak w mieście, a mają rzadziej odbierane pojemniki.

Problem jest też z popiołem. Liczba wydanych pojemników przekracza 2 tys. Zdarzają się osoby, które wystawiają popiół poza sezonem grzewczym, co muszą w gminie uwzględnić przy następnym przetargu.
Najważniejsza jednak wiadomość, to że od pierwszego 1 kwietnia w związku z tym, że w 2013 r. była nadwyżka 195 tys. zł, a w zeszłym roku 135 tys. zł, te kwoty powinny zbilansować wzrost cen wywozu. Stawki dla mieszkańców raczej się nie zmienią.