Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W grudziądzkim ratuszu trudno o audiencję...

Aleksandra Pasis, Przemysław Decker
- W ratuszu lekceważą mnie - twierdzi Edmund Stachowicz
- W ratuszu lekceważą mnie - twierdzi Edmund Stachowicz Przemysław Decker
Mieszkańcy mają problem, aby dostać się na osobiste spotkanie z prezydentem Robertem Malinowskim. "Pomorska" sprawdziła czy podobnie jest z innymi grudziądzkimi notablami.

www.pomorska.pl/grudziadz

Więcej informacji z Grudziądza znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/grudziadz

Prezydent miasta mieszkańców przyjmuje raz w tygodniu, we wtorki od godz. 9.00 do 16.00. Średnio podczas jednego dyżuru szef Urzędu Miejskiego rozmawia z ośmioma petentami. A jednak...

- Od dwóch lat próbuję się umówić na wizytę u prezydenta miasta - twierdzi zdenerwowany Edmund Stachowicz, były kolejarz. - Przynajmniej raz w miesiącu chodzę do Ratusza, żeby ustalić termin spotkania. Za każdym razem jestem odsyłany z kwitkiem. Dla mnie to jakaś farsa!

Prezydent ma ważniejsze sprawy na głowie

Takich petentów jest bardzo wielu. Ci, którzy o osobiste spotkanie zabiegają teraz, mogą liczyć na nie najwcześniej w połowie stycznia. - Kolejki wynikają też z tego, że prezydent ma często ważniejsze sprawy do załatwienia i dlatego nawet umówione spotkania z mieszkańcami są przekładane - dodaje Paweł Kapusta. Zauważa, że wiele osób ubiegających się o wizytę przychodzi ze sprawami, w których prezydent nie może nic poradzić.

- Często zdarza się, że ludzie chcą na przykład żeby mój szef anulował im mandat albo znalazł pracę - wylicza asystent Kapusta. - Nie mogę wtedy umówić takiej osoby na spotkanie.

Prezes spotka się w każdej chwili

O wiele łatwiej, niż z prezydentem jest się umówić na rozmowę z szefami miejskich spółek. Sprawdziliśmy to telefonując do kilku sekretariatów i podając się za interesantów.
Jak się okazało z szefem Miejskiego Zakładu Komunikacji na spotkanie można umówić się z dnia na dzień.
- Prezes przyjmuje pasażerów zawsze, kiedy tylko jest na miejscu. Z chęcią z panem porozmawia, proszę zatelefonować w czwartek rano - mówi pracownik sekretariatu.

Bez problemu umówiliśmy się też z Joanną John- Błażyńską, prezesem Grudziądzkiego Parku Przemysłowego. - Proszę przyjść choćby o ósmej rano. Jeśli szefowa będzie na miejscu, chętnie się spotka i odpowie na wszystkie pytania - zachęca pracownik GPP.

W OPEC-u byli zaskoczeni

Nasz telefon zaskoczył sekretarkę biura zarządu spółki OPEC. Do tej pory bowiem żaden z mieszkańców nie chciał się umówić na spotkanie z Markiem Tołkaczem, prezesem przedsiębiorstwa.
- Mimo to myślę, że chętnie się spotka. Muszę jednak najpierw to z nim ustalić - zapewniła nas pani o miłym głosie. Poprosiła o numer telefonu i obiecała oddzwonić najszybciej jak to będzie możliwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska