Do ukąszenia doszło w czwartek ok. godz. 13. Pan Krzysztof, właściciel psa relacjonuje "Pomorskiej": - Biegłem leśną ścieżką, która znajduje się za marketem Praktiker. W pewnym momencie mój pies "Dori", który znajdował się przede mną, zatrzymał się na ścieżce. Chwilę po tym usłyszałem głośny pisk. Gdy dotarłem na miejsce, zobaczyłem oddalającą się żmiję."Dori" zaczęła kuleć.
Więcej wiadomości z Grudziądza na www.pomorska.pl/grudziadz.
Od razu trafiła do weterynarza. - Jest blada, we wstrząsie. Podaliśmy jej antybiotyki i surowicę. Objawy i rana wskazują, że pies został ukąszony przez żmiję zygzakowatą - mówi weterynarz Judyta Dulka z przychodni "Rudy kot".
- Jest to prawdopodobne, ponieważ na terenie naszych lasów komunalnych występują żmije zygzakowate. Sam jedną widziałem. Podkreślam jednak, że atakują one jedynie wówczas, gdy czują się bardzo zagrożone - uspokaja Mateusz Cieślakiewicz, leśniczy lasów komunalnych.
Żmija zygzakowata ma długość ok. 90 cm. Na grzbiecie ma charakterystyczny zygzak. Jest jadowita.
źródło: TVN Meteo Active/x-news