Publiczna Uczelnia Zawodowa w Grudziądzu została powołana z początkiem listopada. Jej rektorem mianowano dr hab. Bogusława Kopkę. Na razie uczelnia jest w fazie organizacji. Kilka dni temu miasto przekazało budynek przy ul. Kosynierów Gdyńskich, w którym będzie mieściła się jej siedziba. Ma tu odbywać się także część zajęć. Większość czasu studenci będą spędzali jednak na praktycznej nauce zawodu, m.in. w obiektach Centrum Kształcenia Zawodowego.
Nabór pierwszych studentów ma ruszyć w czerwcu 2024 roku. Czasu, by przygotować uczelnię do działania, nie zostało więc tak dużo.
- Teraz jest kwestia przygotowania infrastruktury pod potrzeby uczelni. Rekrutacja odbędzie się prawdopodobnie w czerwcu przyszłego roku, a wynika to z pewnych terminów, które obowiązują uczelnie, jeśli chodzi o poinformowanie kandydatów na studia - wyjaśnia Piotr Tefelski, prezes WZU.
Uczelnia w Grudziądzu ma się rozwijać
Na początku uczelnia będzie kształciła na jednym kierunku. Będzie to mechatronika. Absolwenci będą mogli pochwalić się tytułem inżyniera. Są już jednak pomysły na rozwój placówki i otwieranie kolejnych kierunków. - Zaczynamy od mechatroniki, która jest przedmiotem interdyscyplinarnym. To odpowiedź na zapotrzebowanie lokalnego rynku pracy. Myślę, że w przyszłości sens miałaby logistyka, bezpieczeństwo narodowe i informatyka. W dalszej perspektywie warto pomyśleć też o kierunkach medycznych - mówi dr. hab. Bogusław Kopka, rektor uczelni.
Wraz z rozwojem uczelni, miałby powstawać nowoczesny kampus. Zdaniem władz miasta, idealnym miejscem byłby teren przy ul. Szpitalnej. To jednak melodia przyszłości. Najpierw trzeba bowiem przekonać młodych ludzi, by chcieli studiować w Grudziądzu.
- Myślę, że kandydaci będą przyjeżdżali nie tylko z województwa kujawsko-pomorskiego, ale też z całej Polski. Zdajemy sobie sprawę, że problemem miasta jest odpływ absolwentów liceów do innych ośrodków. By przyciągnąć studentów, chcemy kontynuować pomysł tzw. stypendiów fundowanych, które kiedyś z powodzeniem funkcjonowały. Polegałyby one na tym, że studenci otrzymywaliby miesięcznie jakąś określoną kwotę, która pozwalałby im na godne bytowanie w mieście. W zamian musieliby zobowiązać się do pracy w WZU przez określony czas po ukończeniu uczelni - dodawał Piotr Tefelski.
- O poziom nauczania nie trzeba się martwić. Będzie to uczelnia publiczna. Kontrola jakości kształcenia jest jednolita dla wszystkich placówek. System kontroli jest bardzo duży, bo kontrolowana jest każda złotówka, wydawana z budżetu państwa - zapewniał rektor uczelni.
Przypomnijmy, że rozporządzenie o powołaniu w Grudziądzu Publicznej Uczelni Zawodowej podczas oficjalnej uroczystości, na terenie Wojskowych Zakładów Uzbrojenia, podpisał w połowie września br. ówczesny Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek. Pierwsza w mieście publiczna uczelnia wyższa ruszyć ma z początkiem 2024 roku.
W Grudziądzu powołano pierwszą publiczną uczelnię wyższą. Bę...
