- Każdego wieczora o godz. 21 zamykana jest szopka, a osiołek jest wyprowadzany na zewnątrz. Pozostaje mu schronienie w małej przybudówce przy szopce, lecz miejsce to jest zajmowane przez kozy i owce – tłumaczy Joanna Magdzińska, inspektor praw zwierząt fundacji Inter Pares. - Owszem, zarówno osioł, jak i kozy i owce to zwierzęta gospodarcze i są przyzwyczajone do ludzi, ale nie w takim natężeniu. Dotarły do mnie informacje, że w osła rzucano już marchewką, krzyczano w jego kierunku i ciągnięto go, aby wykonać wspólną fotografię. Mam dowody na złe traktowanie osła przez ludzi. Tak dalej być nie może – dodaje Joanna Magdzińska, która wraz z Wioletą Nawrocką, także inspektorką fundacji Inter Pares, złożyła w tej sprawie pismo do Ratusza.
ZOBACZ: Szopka ze zwierzętami w Grudziądzu jest wielką atrakcją w Boże Narodzenie [zdjęcia]
- Zwierzęta pozostaną w szopce do 4 stycznia, czyli zgodnie z planem. Pan prezydent rozmawiał już w tej sprawie z Mają Banasik, (naczelnikiem wydziału gospodarki komunalnej – przyp. Red.) i zasięgnął informacji od osób, które opiekują się zwierzętami na Rynku. Nie ma żadnego zagrożenia. To że osiołek stoi na zewnątrz, to już jego wybór. Miejsce w zagrodzie dla niego jest. Jeśli będzie miał ochotę się schować, to może to zrobić. Największe zagrożenie mogą stanowić nieodpowiedzialni ludzie, chcący zrobić mu krzywdę, ale jak dotąd nie otrzymaliśmy takich zgłoszeń – tłumaczy Justyna Signerska, kierownik biura prezydenta Grudziądza.
Żywe zwierzęta w szopce na grudziądzkim Rynku są od 2009 roku. Nie wiadomo czy w przyszłym roku także będziemy mogli zobaczyć w szopce osła, kozy i owce.