W hotelu Cukrownia Żnin X Forum Rolnicze "Gazety Pomorskiej". Zobaczcie naszą relację live

Wkrótce rozpoczną się pozostałe panele dyskusyjne. Będziemy mówić m. in. o produkcji trzody chlewnej, bydła i mleka. Zapytamy o dostępność środków ochrony roślin, innowacje w rolnictwie i o energię dla polskiej wsi. To tylko część tematów, które poruszymy dziś w Żninie.

Pytania zadają teraz słuchacze Forum Rolniczego.

• Jakiś czas temu pan Ardanowski obiecał zwiększenie kompetencji izb rolniczych i to się nie udało, dlatego teraz trzeba to zrobić. Czy to się ziści? Tak duża organizacja powinna mieć odrobinę władzy - zaznaczył jeden ze słuchaczy.
• To pytanie do tych, którzy będą rządzić - odpowiedział Wiktor Szmulewicz. - Ale zgadzam się, że bez zdania prezesa izby rolniczej nie powinny być podejmowane żadne ważne decyzje.
• Urszula Sołtysiak, rzecznik Polskiej Izby Żywności Ekologicznej pytała o zboże techniczne: - Trafiło ono na rynek jako paszowe i konsumpcyjne. Czy wiadomo coś więcej o jakości zboża technicznego, które trafiło do Polski?
• Zboże techniczne na granicy nie było badane, dlatego tak je nazywali - wtrącił Artur Balazs. - Często było mieszane ze zbożem konsumpcyjnym i paszowym. Nikt tego zboża nie spalił i nie zutylizował.
• Anna Gembicka podkreśliła, że w przypadku zboża technicznego odbyły się kontrole. - Wyniki badań były różne. Prokuratura nadal to bada - odpowiedziała.
• Technicznego zboża wpłynęło ok. stu tys. ton - uzupełnił Robert Telus. - Od marca 2022 do marca 2023 z Ukrainy do Polski wjechało ok. 4 mln. ton zboża, przy czym 3,4 mln ton zostało w Polsce. Tak mówi NIK. To nie jest mało, ale już mówi się o 5 i 6 milionach ton. To nieprawda, wjechało ok. 10 proc. naszej rocznej produkcji.
• Kamil Kalita, rolnik z Jabłonowa Pomorskiego zapytał, dlaczego od 1989 r. są ograniczone kompetencje izb rolniczych? - Jestem przerażony tym, co ta jednostka może, a czego nie może - skomentował.
• W Polsce to paradoks, bo mamy jedyną organizację, która pochodzi z wyborów i zamiast być parlamentem rolników, szanowanym i walecznym, to izby rolnicze są kwestionowane przez organizacje związkowe. Nie ma jedności - wyjaśniał Jan Krzysztof Ardanowski.
• Przygotowaliśmy projekt ustawy dotyczący izb rolniczych, który zakładał zwiększenie kompetencji i zakładał zwiększenie liczby chętnych do głosowania w wyborach, bo niewielu rolników w tym uczestniczy - powiedziała Anna Gembicka.
• Rolnik z powiatu inowrocławskiego do Wiktora Szmulewicza: - Od x lat do izb rolniczych wybierane są te same osoby. Jeśli pan mówi, że wielu rzeczy pan nie może zrobić, to niech się pan odda do dymisji i odda władzę młodszym.

• Ukraina wejdzie do Unii Europejskiej, to już prawie fakt. Co możemy zrobić, żeby polscy rolnicy na tym nie stracili? - pytała red. Lucyna Talaśka-Klich.
• Spowodować, żeby ukraińskie produkty wyjeżdżały z Europy - odpowiedział Robert Telus. 
• Rozmawiamy o odpowiedzialności - zauważył Jan Krzysztof Ardanowski. - Rolnicy muszą być odpowiedzialni, bo zaspokajają potrzeby społeczeństwa, ale też organizacje rolnicze i politycy muszą być odpowiedzialni. Natomiast w Brukseli w dużej mierze decyzje w sprawie rolnictwa podejmują urzędnicy, którzy nie są wybierani, ale delegowani. Nie wygrali żadnych wyborów, ale reprezentują pewne układy, które są zabójcze dla rolnictwa. Tak funkcjonują komisarze delegowani przez poszczególne kraje. Tendencja widoczna w UE sprawi, że kraje członkowie nie będą miały nic do powiedzenia, a robić to będą delegowani urzędnicy, którzy nie ponoszą za swoje decyzje żadnej odpowiedzialności. 
• Moje zdanie jest takie, żeby Ukraina nie była przyjęta do UE, bo to będzie szkodliwe dla Polski - podkreślił Wojciech Mojzesowicz.

Powraca temat wpływu wojny na Ukrainie na polskie rolnictwo.

• Najpierw musimy myśleć o Polsce, a potem o Ukrainie - podkreślił Wojciech Mojzesowicz i na sali rozległy się brawa. - Można było sprawdzać każde zboże na granicy, kontrolować czy ma parametry techniczne.
• Jeśli teraz nie zablokujemy Ukrainy, to konsekwencje będą coraz gorsze - uznał Artur Balazs, przewodniczący Kapituły Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej.
• To UE otworzyła granice, te kompetencje są na poziomie unijnym i zgodziliśmy się na to wstępując do Wspólnoty - zwróciła uwagę Anna Gembicka. - Teraz dyskutowana jest zmiana traktatów i jeśli kompetencje zostaną w rękach zielonych, to będzie prawdziwe zagrożenie. Niektórzy są entuzjastami, chcą oddać UE wszystkie kompetencje, a ja uważam, że jeśli tak zrobimy, to będzie po polskim rolnictwie.
• Artur Balazas zauważył, że to polscy parlamentarzyści ze wszystkich opcji politycznych głosowali za otwarciem ukraińskiego rynku.
• Jeśli UE chce ustabilizować rolnictwo w Europie, to musi zwiększyć finansowanie polityki rolnej. Powinien być trzeci filar - stabilizacji dochodów. Bo rolnictwo padnie - ostrzegał Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych. - Trzeba wstrząsnąć politykami w UE.
• Dlaczego nie mówimy o rosyjskim zbożu w Europie, które obniża cenę? Wjeżdża nie tylko zboże ukraińskie - dodał Robert Telus. - Musimy być zjednoczeni, jako rolnicy, żeby Ukraina weszła do UE. Wojna jest zła, ale miała wkład w to, że działacze zafiksowani na temat klimatu zaczynają trochę odstępować.

• Z perspektywy rolnictwa mogę powiedzieć, że środki europejskie są coraz mniejsze w porównaniu z kosztami i coraz trudniej je pozyskać - mówił Wojciech Mojzesowicz, były minister rolnictwa.
• Unia coraz bardziej wsłuchuje się w głosy ekoterrorystów, którzy nie mają pojęcia o rolnictwie - zaznaczył Marcin Wroński, zastępca dyrektora KOWR. - Gdyby prześledzić skład tych organizacji, tzw. zielonych, to nie są rolnicy, ale filozofowie i inni humaniści. Każą nam stosować więcej nawozów naturalnych i jednocześnie ograniczać produkcję zwierzęcą. To skąd mamy brać te nawozy? Też sprowadzać z krajów trzecich?

Ruszył główny panel, podczas którego pytamy o pieniądze dla polskich rolników do 2027 roku. Zyskają czy stracą na Europejskim Polskim Ładzie?

• Jest wiele kontrowersji. Z jednej strony Unia Europejska wymaga od rolników w Europie szereg ograniczeń, ale nie stosuje tych wymogów wobec żywności, którą sprowadza z państw trzecich - zauważyła Anna Gembicka, minister rolnictwa.
• Cały czas oskarża się europejskich rolników o niszczenie środowiska, stawia się im warunki produkcji, ale nie stawia się tych warunków produktom, które jadą do Europy z trzeciego świata - wtórował Robert Telus, były minister rolnictwa.
• Podstawą dochodu w gospodarstwie powinna być produkcja a nie pieniądze zewnętrzne. Tym bardziej, że WPR ewoluuje w złą stronę mówiąc, że rolnictwa jest szkodliwe, dlatego powinno być ograniczane. Dlatego nie ma co specjalnie się łudzić, że jakiekolwiek środki UE będą radykalnym rozwiązaniem dla polskiego rolnictwa - dodał Jan Krzysztof Ardanowski.

W kuluarach trwają już pierwsze rozmowy. Redaktor Adam Willma rozmawia z Janem Krzysztofem Ardanowskim, doradcą prezydenta RP.

Wystartowało Forum Rolnicze "Pomorskiej" w Żninie. Na miejscu są już najważniejsi goście z Anną Gembicką, minister rolnictwa i rozwoju wsi na czele.