Pierwszy na świecie pojawił się Tymon. Chłopczyk ważył 1660 gramów. Następnie, minutę później, Alicja ważąca 1340 gramów i w odstępie kolejnej minuty Basia z wagą 1300 gramów. Choć rodzice dzieci byli już od dłuższego czasu przygotowani na ich przyjście na świat, to w chwili, gdy dowiedzieli się, że zamiast jednego będą mieli trójkę dzieci przeżyli szok.
TOMASZ ŻURAWSKI, TATA TROJACZKÓW, O NARODZINACH DZIECI
- Początkowo poinformowano nas, że będą bliźniaki. Dopiero podczas kolejnego badania USG okazało się, że jeszcze jeden maluszek się zapodział i będziemy rodzicami aż trójki pociech - mówi tata Tomasz Żurawski z Kielc. - Żona była w ciąży po raz pierwszy, więc to dla nas potrójne szczęście - dodaje.
Dom już w większości został przygotowany na pojawienie się dzieci.
- Póki maluszki leżą w inkubatorach zostało nam trochę czasu, aby dopiąć wszystko na ostatni guzik. Najważniejsze jednak jest, czyli ubranka, łóżeczka i wózek - wylicza pan Tomasz.
- Nie możemy się doczekać, aż dzieci wyjdą ze szpitala, ale muszą jeszcze troszkę podrosnąć. Wczoraj musiały być wspomagane oddechowo, a dziś radzą już sobie same. Oby nadal tak wspaniale się rozwijały i wszystko dobrze się układało - dodaje szczęśliwy i dumny tata.
Co ciekawe, w rodzinie Państwa Żurawskich ciąże mnogie to wcale nie takie rzadkie przypadki.
- Ja mam siostry bliźniaczki, w rodzinie żony również są bliźniaki. Więc można powiedzieć, że to u nas rodzinne - śmieje się Pan Tomasz. - Odwiedzam dzieci i żonę kiedy tylko mogę i nadal nie mogę uwierzyć w to szczęście, jakie nas spotkało. Żona szybko dochodzi do siebie po tym ogromnym wysiłku i mam nadzieje, że już niedługo znajdziemy się wszyscy w domu - mówi.
ZOBACZ TAKŻE Trojaczki w Kielcach. Wielka radość. Wiadomości
POLECAMY RÓWNIEŻ: