Przed laty byle ulewa sprawiała, że plac Zwycięstwa, czyli rynek koronowskiej starówki stał w wodzie. Woda zalewała też piwnice i była w nich praktycznie przez cały rok. Bo spływała z wyżej położonych ulic - Dworcowej, Pomianowskiego, Hanki Sawickiej, Garncarskiej, Sobieskiego i Sienkiewicza. I nie miała dokąd spłynąć, choć kilkadziesiąt metrów od rynku jest przecież stare koryto Brdy...
Bo w latach 70. w brzeg rzeki wbito larseny - stalowe grodzie, dzięki czemu miały tu powstać między dwoma mostami piękne bulwary - miejsce spacerowe dla mieszkańców. Ale wspomniane larseny sprawiły, że w piwnicach kamienic przy rynku zaczęła pojawiać się woda. I jakby tego było mało, zasypano też tzw. kanał ulgi, co też podniosło poziom wody w piwnicach domów w starej części miasta.
W Koronowie przez lata nie było sprawy ważniejszej do załatwienia, jak odwodnienie poziomu wód gruntowych na starówce.
Roboty związane z budową między mostami - wzdłuż larsenów - systemu melioracyjnego z siecią odpowiednich studzienek, rozpoczęły się jesienią zeszłego roku. I już zostały zakończone. - Kosztowały - jak powiedział nam wiceburmistrz Bolesław Grygorewicz - około 500 tys. zł. Odwodniony też został teren zasypanego kiedyś tzw. kanału ulgi. Woda gruntowa ze starówki - też z piwnic domów - spływa już do Brdy. Jest w nich sucho! - sygnalizują nam mieszkańcy.