"Było mi niezmiernie miło, że komisji nazw Międzynarodowej Unii Astronomicznej mogłem zasugerować nazwę "Toruń" dla jednej z planetoid, które odkryłem. Nazwa została zaakceptowana w marcu ubiegłego roku. Planetoidy to jedyne ciała niebieskie nazywane przez ich odkrywców, inne gwiazdy z Galaktyki mają po prostu numery katalogowe" - pisze do nas wszystkich odkrywca prof. Edward Bowell.
Jak wyglądamy w niebie?
Nasza planetoida ma średnicę od 5 do 10 km, więc może mieć powierzchnię ok. 200 km kw. "Toruń" w Kosmisie znajduje się pomiędzy Marsem i Jowiszem.
"Bardzo interesujący jest związek pomiędzy odkryciem planetoidy "Toruń", a Mikołajem Kopernikiem. To odkrycie zostało dokonano przy pomocy małego teleskopu fotograficznego, tego samego, którym odkryto Plutona w 1930 roku. W tamtym czasie Pluton był uważany za najbardziej odległą, znaną planetę, która oczywiście bardzo pasowała do wizji Mikołaja Kopernika, że to właśnie planety krążą dookoła Słońca" - pisze profesor. I zapowiada odwiedzić Toruń za dwa miesiące. Ma być gościem toruńskiego Festiwalu Nauki i Sztuki.
List Bowella do Torunia przywiózł prof. Tadeusz Michałowski, który lobbował u amerykańskiego odkrywcy o nadanie swojej planetoidzie nazwy Grodu Kopernika. Prof. Michałowski pracuje na uniwersytecie w Poznaniu, ale jest absolwentem UMK i miłośnikiem naszego miasta.
Wezwanie z Torunia
- Nadszedł czas na wielką przygodę z astronomią. To wezwanie z kopernikańskiego Torunia do zainteresowania sprawami Kosmosu ma swoją wyjątkową siłę - mówił podczas symbolicznego otwarcia Międzynarodowego Roku Astronomii prezydent miasta Michał Zaleski.
- Astronomowie chcą odwdzięczyć się miastu za Kopernika, za uniwersytet i za obserwatorium, darując Toruniowi kosmicznego bliźniaka. Od tej pory można nie tylko odkrywać wszechświat w Toruniu, ale i odkryć Toruń we wszechświecie - mówił prof. Maciej Mikołajewski, astronom, pełnomocnik prezydenta ds. Międzynarodowego Roku Astronomii.
Wczoraj, jak już pisaliśmy, w pobliżu fontanny "Cosmopolis" odsłonięto prawdopodobnie pierwszy na świecie pomnik planetoidy, to "12999 Toruń".
Orszak gwiazd
Potem zobaczyliśmy naprawdę imponujący pokaz pirotechniczny "Cosmopolis".
Nad naszymi głowami ukazało się złote Słońce i kolejno cały orszak wspaniałych, kolorowych planet, mgławice i deszcz gwiazd.
Prezydent Lech Kaczyński, który objął honorowy patronat nad obchodami twierdzi, że nie wyobraża sobie innego miasta na ich inaugurację niż Toruń.
KOMENTARZ
To dość trudne zadanie wymyślić coś w plenerze na połowę lutego - mówił dziennikarzom prof. Maciej Mikołajewski - pełnomocnik prezydenta ds. Międzynarodowego Roku Astronomii. I rzeczywiście niewiele osób skorzystało z zaproszenia pod nowy pomnik "12999 Toruń". A szkoda, bo polska inauguracja czegokolwiek w Toruniu zdarza się rzadko. Astronomowie nam to zapewnili, zapewniają też (sobota - godz. 17.00, Ratusz Staromiejski) premierę filmu dokumentalnego "Tajemnice kodu Kopernika", a na jesieni pełnometrażowego filmu rysunkowego "Gwiazda Mikołaja". Pomijając pomnik planetoidy, którym jednym się podoba, a innym zdecydowanie nie, to sam pokaz pirotechniczny "Cosmopolis" rzeczywiście wart był obejrzenia na żywo - najlepszy, jaki do tej pory widziałam w Toruniu. Mnie sam pomnik nie zachwyca. Z drugiej strony - kto z nas, nieastronomów, tak naprawdę wie, jak wygląda planetoida? Natomiast na pewno świetnym pomysłem jest eksponowanie tego, że mamy swoją planetoidę. W końcu jesteśmy najbardziej astronomicznym polskim miastem.