Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Królikowie kopalnia pod samymi oknami?!

Adam Lewandowski
Od lewej: Małgorzata Zych, Jerzy i Małgorzata Białeccy. Za nimi łąki. Takie są okolice Królikowa. Jak długo jeszcze takie będą?
Od lewej: Małgorzata Zych, Jerzy i Małgorzata Białeccy. Za nimi łąki. Takie są okolice Królikowa. Jak długo jeszcze takie będą? Adam Lewandowski
Wsi spokojna, wsi wesoła... Takie było Królikowo, niewielka wieś pod Szubinem. I jest. Czy długo jeszcze będzie? - Nie - mówi pani Małgorzata. - Bo wjadą tu kopary Karmilu, zryją wszystko i zrobią pod naszymi oknami kopalnię piasku.

Małgorzata i Jerzy Białeccy mają dom w Bydgoszczy. Postanowili uciec z miasta i zaszyć się gdzieś na wsi. Wybór padł na Królikowo. Znaleźli tam stary dom z kawałkiem ziemi, kupili i wzięli się za jego remont. Dziś już nie mają serca do pracy.

Ochota odchodzi powoli

- Po co, jak kilkanaście metrów od okien naszego domu, zaraz za miedzą, Karmil - za przyzwoleniem władz Szubina - urządzi nam kopalnię? - pytają.
Ładnie u nich. Po jednej stronie drogi wysokie wzniesienie, łąki, dalej las. Po drugiej - też łąki: - obszar chroniony Natura 2000.

- To wzgórze splantują, z urobku zrobią zwałowisko i przysłonią nam świat - mówi pani Małgorzata. - Będą kopać w głąb, woda spłynie i nasza studnia wyschnie. Skąd będziemy czerpać wodę? Beczkowozem nam dowiozą?! Ale w Karmilu twierdzą, że nic się tu nie zmieni. Że zbiorą piasek i zrobią karpniki, czyli stawy rybne. Kto da nam gwarancję, że będzie u nas jak jest dzisiaj?

Prawie 9 hektarów Karmilu

Karmil ma swą siedzibę w Inowrocławiu. Trzy lata temu od osób prywatnych z Królikowa firma kupiła prawie 9 hektarów łąk. By urządzić tu odkrywkową kopalnię piasku. Piasek, wiadomo, jest potrzebny do budowy dróg i domów. Interes.

Kosztem mieszkańców?!

- Naszym kosztem?! - mówią nie tylko Białeccy. Również Kosmalscy i Małgorzata Zych. Tym trzem rodzinom przeszkadza Karmil. Bo mieszkają najbliżej. Reszta wsi na razie nie ma swego zdania. Elżbieta Katafiasz, sołtys Królikowa stoi za Karmilem. - Bo mieszka w drugiej stronie wsi - mówią oponenci. - Niech tylko wjadą tu buldożery i potężne TIR-y ruszą wąskimi dróżkami, to zobaczymy, czy pani sołtys i reszta wsi nie zmieni zdania. Drogi wąskie, chodników nie ma, z 30-tonowymi "łódkami", czyli potężnymi samochodami ciężarowymi, nasze osobowe nie będą w stanie się wyminąć.

Dwieście "łódek" dziennie?!

- A co zrobią piesi, rowerzyści, dzieci idące do szkoły? - pytają oponenci. - Przecież takich "łódek" z piaskiem codziennie ma z kopalni wyjeżdżać dwieście. Na tyle mają dostać pozwolenie. Wieś tego nie wytrzyma.

Czy Dąbrówka wie?

Kiedy w "Pomorskiej" wspomniałem tylko o planach firmy Karmil, telefonowało do mnie kilka osób mieszkających w centrum Królikowa. Byli zdziwieni, że TIR-y pojadą przez całą wieś. Jedna z osób powiedziała: - Nie pozwolimy.
- Będą też jeździć przez inne wsie. Dąbrówka o tym wie? - zastanawia się pani Zych.

Wytykali błędy

Białeccy, odkąd dowiedzieli się o planach Karmilu, zaczęli zbierać dokumenty. Pisali do władz gminy Szubin, do ochrony środowiska w Bydgoszczy, starostwa w Nakle, urzędu marszałkowskiego w Toruniu. Wytykali błędy.
- A to w piśmie inny numer działki, a to wiercili otwory w gruntach, pod którymi są przecież stanowiska archeologiczne. My o tym wiemy, a gmina o tym nie wiedziała? - pytają Białeccy. - Takich działań było więcej.

Rozprawa w ratuszu

O tych błędach usłyszałem na spotkaniu, które zwołał burmistrz Szubina. Była to rozprawa administracyjna wszczęta na wniosek Karmilu "w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia polegającego na utworzeniu kopalni odkrywkowej kruszyw w Królikowie".

Bez negatywnego wpływu

Firmę Karmil reprezentował m.in. pełnomocnik Remigiusz Baczyński i naukowiec jednej z bydgoskich uczelni, który na zlecenie inwestora przeprowadzał badania na gruntach przyszłej kopalni. Zapewniał zebranych, że inwestycja Karmilu nie będzie miała negatywnego wpływu na środowisko.

Ludzie wiedzą swoje

Nie przekonał obecnych na rozprawie w szubińskim ratuszu mieszkańców Królikowa. Nikt nikogo nie przekonał. A nerwy ponosiły wszystkich obecnych na tej rozprawie.
Z pełnomocnikiem Baczyńskim rozmawiałem wczoraj wieczorem.
- W godzinach 8-20 nie będzie jeździć codziennie 200, lecz tylko 120 ciężarówek - powiedział. - Od strony drogi i domu tej pani zrobimy wysoki na 6,5 metra wał ziemny, który odgrodzi mieszkańców od hałasu. Jeżeli będzie trzeba, ustawimy ekrany. Najpierw splantujemy górę, potem zaczniemy kopać od strony lasu. Prace będziemy prowadzić etapami. Kolejno powstawać będą karpniki. Wody nie zabraknie, bo stawy usytuowane będą wyżej, aniżeli lustro wody w studni. Głupoty tylko ci ludzie opowiadają.

Do tematu wrócimy. Na pewno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska