Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kujawsko-Pomorskiem drastycznie wzrosła liczba zgonów - wynika z danych GUS. Wzrost widziany w okresie pandemii Covid-19

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
Z danych GUS wynika, że nastąpił duży wzrost liczby zgonów w Kujawsko-Pomorskiem w trakcie pandemii koronawirusa.
Z danych GUS wynika, że nastąpił duży wzrost liczby zgonów w Kujawsko-Pomorskiem w trakcie pandemii koronawirusa. Szymon Starnawski / zdjęcie ilustracyjne
W skali Kujawsko-Pomorskiego porównując same tylko lata 2019 i 2020 widać, że liczba zgonów tygodniowo była nawet o kilkaset przypadków wyższa w czasie pandemii koronawirusa. GUS przedstawia szczegółowe wyliczenia.

Zobacz wideo: Wyższa emerytura? To już ostatni dzwonek na złożenie wniosku

Kujawsko-Pomorskie: wzrost liczby zgonów w pandemii

Główny Urząd Statystyczny przedstawia szczegółowe dane dotyczące umieralności w Polsce. Z podziałem na regiony, podregiony, lata i tygodnie. Od 2000 do 2020 roku. Niezwykle interesujące są informacje dotyczące dwóch ostatnich lat. Porównując liczby zgonów z konkretnych tygodni, widać jak na dłoni, o ile wzrosła umieralność.

Urząd zaznacza, że przy porównywaniu informacji należy mieć na uwadze anomalie statystyczne widoczne w pierwszym i ostatnim tygodniu danego roku. Wynika to z metody zbierania informacji, w której do wspomnianych tygodni zaliczone zostały również zgony z ostatnich dni roku poprzedzającego i pierwszych - kolejnego.

Tak więc, porównując, np. dane dla województwa kujawsko-pomorskiego z drugiego tygodnia stycznia 2020 roku z przedostatnim tygodniem grudnia tego samego roku, widać różnicę 358 przypadków (więcej w tygodniu grudniowym. Liczby mówią same za siebie: 2. tydzień stycznia - 421, trzeci tydzień grudnia - 779.

Jeżeli chodzi o sam region bydgosko-toruński, to w 2. tygodniu stycznia odnotowano 154 zgony, a w 3. tygodniu grudnia - 298.

Wyraźny wzrost umieralności w Kujawsko-Pomorskiem

O wzroście śmiertelności pisaliśmy już jesienią. Liczba odnotowywanych śmierci rośnie zauważalnie od około czterech miesięcy, czyli od czasu, kiedy wzrosły wskaźniki zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 w wyniku tzw. drugiej fali pandemii. Z analizowanych danych wynika, że realny wzrost umieralności w Polsce zaczął się - podkreślali wtedy dziennikarze Money.pl - w 38. tygodniu tego roku. To połowa września. „Od 14 do #20 września urzędy stanu cywilnego wydały 8 200 aktów zgonu. Rok temu było to około 7 500.

Jak zatem dla tego czasu mają się liczby przedstawiane przez zestawienie GUS-u? W 38 tygodniu ubiegłego roku w Kujawsko-Pomorskiem odnotowano kolejno, w 37. tygodniu 393 zgony, tyle samo w 38., w 39. było ich już 460. W kolejnych tygodniach: 424, 458, 495, 478, by w kolejnym tygodniu osiągnąć wartość 610, potem 691, 708, 710, 758. Wreszcie najwięcej zgonów w całym toku 2020 odnotowano w Kujawsko-Pomorskiem w przedostatnim tygodniu grudnia ubiegłego roku, a było ich łącznie 779.

Te liczby potwierdzają informacje, które publikowaliśmy pod koniec listopada, czyli już po nadejściu tzw. drugiej fali pandemii koronawirusa. W całej Polsce wtedy, czyli w 41 tygodniu (od 5 do 11 października), wystawionych zostało przez urzędników już 9 100 aktów zgonu. Rok temu? 7 800 - informował z kolei serwis money.pl.

- Epidemia koronawirusa powoduje problemy nie tylko w stosunku do chorych dotkniętych infekcją, ale do wszelkich innych, którzy mają w tym czasie nieszczęście zachorować - komentował dane dr n. med. Marek Bronisz, kardiolog, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Bydgoszczy.

- Zmienił się niestety system naszej pracy, co powoduje utrudnienia. Do mnie jako do prezesa Okręgowej Rady Lekarskiej, docierają sygnały, że w niektórych obszarach, w Podstawowej Opiece Medycznej pacjenci mają utrudniony dostęp do lekarza. Trudno jest mi weryfikować taki pogląd. A nie chciałbym występować z tezą, że POZ nie pracuje jak należy. Takie uogólnienia są zwykle niesprawiedliwe i krzywdzące. Zdecydowania większość lekarzy stara się wypełniać swoje obowiązki najlepiej jak potrafi.

To Cię może też zainteresować

Już wiosenne, pierwsze uderzenie pandemii wymogło na systemie opieki medycznej wprowadzenie zupełnie nowego modelu pracy z pacjentem. Tradycyjne wizyty w przychodniach zastąpiły teleporady. Z początku wyśmiewane, traktowane pobłażliwie przez pacjentów, ale i krytykowane przez samych lekarzy - obecnie są już normalnym trybem „załatwiania” pacjentów.

- Ten model pomocy przez teleporadę już sam w sobie stanowi pewne utrudnienie. Przede wszystkim trzeba się dodzwonić, a to nie jest proste, kiedy w przychodni jest tylko jeden, może dwa numery telefonu udostępnione pacjentom. A przecież taka porada nie trwa minutę czy dwie. Jeszcze do niedawna to nawet nie miało odzwierciedlenia w finansowaniu z NFZ. Nie trzeba być ekspertem, by wyobrazić sobie, że badanie przez rozmowę telefoniczną ma dużo istotnych ograniczeń niebezpiecznych zarówno dla pacjenta, jak i dla lekarza. System powoduje, że nawet, gdy się pracuje rzetelnie i dobrze, to i tak sama forma pomocy jest ograniczona. To jedna z przyczyn pomyłek, które wpływają na - podkreśla Marek Bronisz - sytuację kliniczną. Ta zaś rzutuje na dalsze losy chorych, na ich stan. Ten wpływ może być dramatyczny.

Medycy zauważają też bardzo niebezpieczną tendencję związaną z zaburzoną diagnostyką, a nawet jej brakiem w niektórych dziedzinach medycyny. Częściowo powodem tego bywa... strach pacjentów przed kontaktowaniem się z lekarzem.

- Ten często irracjonalny strach powoduje, że część chorych, którzy nie mają odczuwają problemów spowodowanych koronawirusem, unika zgłaszania się do lekarza - mówi dr Bronisz. - Unikają nawet wezwania pogotowia albo zwlekają długo z decyzją o zgłoszeniu się po pomoc. Tymczasem wiadomo, że im później podjęty jest proces diagnostyczny i leczenie, tym gorsza sytuacja kliniczna i tym gorzej chory rokuje. To na pewno rzutuje na statystyki. Również na te dotyczące zwiększonej śmiertelności.

Dla porównania, w drugim tygodni stycznia 2019 roku i przedostatnim tygodniu grudnia zgonów w Kujawsko-Pomorskiem było odpowiednio 469 i 414. W tygodniach październikowych i listopadowych 2019 roku w województwie kujawsko-pomorskim umierało kolejno: 445, 422, 389, 416, 434, 416 i 379 osób. Bazując na danych GUS-u możemy zbadać, jak wyglądała śmiertelność w tych samych tygodniach, np. 2010 roku (kolejno od 40. tygodnia: 389, 356, 416, 424, 386, 391, 383) i 2000 roku (409, 351, 355, 380, 364, 385, 356).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska