- Podejrzany w toku przesłuchania nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw, a następnie składając wyjaśnienia stwierdził, iż nie pamięta przebiegu zaistniałego wypadku lotniczego - mówi Paweł Wnuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - Wcześniej prokurator, po przesłuchaniu świadków oraz zgromadzeniu odpowiedniej dokumentacji, uzyskał opinię biegłego z zakresu lotnictwa w tym opinię uzupełniającą oraz opinię biegłego z zakresu medycyny. Powołani do sprawy biegli przede wszystkim wypowiedzieli się co do przyczyn zaistniałego wypadku lotniczego, ale również co do kwestii, czy z uwagi na stan zdrowia instruktor lotnictwa mógł pełnić taką funkcję. Prokurator zapoznał się także ze sprawozdaniem Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Z przeprowadzonych badań krwi podejrzanego na zawartość alkoholu wynika, iż w chwili wypadku był on trzeźwy.
Za spowodowanie wypadku lotniczego ze skutkiem śmiertelnym grozi kara pozbawienia wolności od 6 m-cy do lat 8, natomiast za wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w dokumencie kara pozbawienia wolności do lat 3.
- Zakończenie śledztwa w sprawie najprawdopodobniej nastąpi z końcem września tego roku - mówi prokurator Wnuk.
Reportaż. Rodzice Krystiana nie mogą pogodzić się ze śmiercią syna
3 lipca 2018 roku
Przypomnijmy, do wypadku doszło 3 lipca 2018 roku. Krystian Doległo był jednym z dziesięciu kursantów, którzy zakwalifikowali się na kurs szybowcowy realizowany przez Aeroklub Słupski dofinansowany przez Starostwo Powiatowe w Słupsku. Kursanci byli po egzaminie z części teoretycznej. 3 lipca był pierwszym dniem lotów.
Loty rozpoczęto o godzinie 7:04 na szybowcu szkoleniowym Bocian. Do godziny 12:09 wykonano 30 lotów. Loty przebiegały sprawnie i bez dłuższych przerw. Uczniowie-piloci kolejno zajmowali miejsce w szybowcu i wykonywali po 2-3 loty w każdej kolejce lotów.
O godzinie 12:11 szybowiec wystartował do 31 lotu. Z przodu siedział 16-letni Krystian, za nim 70-letni instruktor. Był to dziewiąty lot Krystiana w tym dniu.
Zadaniem lotu była nauka lotu po prostej i wykonywania zakrętów. Start i lot po kręgu przebiegał prawidłowo. W rejonie czwartego zakrętu szybowiec wykonał kilka okrążeń. Następnie leciał przez kilka sekund po prostej na wysokości ok. 100 m, po czym wpadł w korkociąg, zderzył się z ziemią pod dużym kątem i został całkowicie zniszczony. Uczeń oraz instruktor zostali ciężko ranni i zostali przewiezieni do szpitala. Krystian - uczeń zmarł po kilku godzinach w wyniku poniesionych obrażeń.
- Nie zdążyliśmy się z nim nawet pożegnać. O wypadku poinformowano nas trzy godziny po zdarzeniu. Jak dojechaliśmy do szpitala, Krystianek już nie żył - Joanna i Leon Doległo, rodzice chłopca, nie mogą tego wybaczyć władzom Aeroklubu Słupskiego. - Zabrakło im odwagi.
- Prawdopodobną przyczyną wypadku była utrata kontroli nad szybowcem spowodowana chwilową niedyspozycją instruktora.
Okoliczności sprzyjające to przewlekłe niedomagania zdrowotne instruktora, zaawansowany wiek instruktora oraz zmęczenie spowodowane długim czasem lotów bez odpoczynku - mówił nam Wojciech Misiak, kierujący zespołem badania przyczyn wypadku w Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Przerwy między poszczególnymi lotami trwały średnio 5 minut i związane były z podczepieniem szybowca i zmianą uczniów-pilotów. Instruktor nie miał żadnej dłuższej przerwy na odpoczynek, czy posiłek. Wykonywał czynności instruktorskie nieprzerwanie ponad 5
godzin. Do godziny 12:09 wykonano 30 lotów. W wyniku zdarzenia szybowiec został zniszczony. Kabina uległa całkowitemu zniszczeniu do linii skrzydeł. Kadłub został przełamany tuż za skrzydłami.
"Ze zgromadzonej przez PKBWL dokumentacji medycznej instruktora wynika, że leczył się na przewlekłe choroby, o czym nie poinformował orzecznika komisji lotniczo-lekarskiej. W dniach poprzedzających i w dniu wypadku instruktor nie
zgłaszał żadnych dolegliwości." - czytamy w raporcie PKBWL.
"W dniu zdarzenia instruktor wykonywał czynności lotnicze od wczesnych godzin porannych, a od momentu rozpoczęcia lotów nie wysiadał z szybowca, wykonując loty z kolejnymi uczniami. Brak odpowiedniego odpoczynku i dłuższej przerwy mógł przyczynić się do wystąpienia niedyspozycji pilota w trakcie lotu. Zgodnie z posiadaną przez Komisję dokumentacją medyczną instruktor był osobą przewlekle chorą. Leczył się od wielu lat i przyjmował leki, co stwarzało poważne ryzyko nagłego pogorszenia stanu zdrowia w trakcie lotu.
Orzeczenie lotniczo-lekarskie klasy 2/LAPL zawierało wyłącznie ograniczenie dotyczące stosowania szkieł korekcyjnych związane z korekcją widzenia bliży i pośredniego widzenia dali. Brak informacji o rzeczywistym stanie zdrowia w ankiecie wypełnianej podczas badań lotniczo-lekarskich prowadziło do sytuacji, w której lekarz orzecznik nie był w stanie dokonać obiektywnej oceny predyspozycji pilota oraz orzeczenia o jego zdolności i ograniczeń w wykonywaniu czynności lotniczych.
Rozbił się szybowiec słupskiego aeroklubu. Nie żyje 17-letni kursant
Z raportu wynika także, że stan szybowca szkoleniowego był dobry i nie miał wpływu na wypadek. Podobnie jak warunki meteorologiczne:
"Lot odbywał się w dzień w dobrych warunkach meteorologicznych. Na podstawie obserwacji własnych Komisja stwierdza, że warunki meteorologiczne były odpowiednie do wykonywania tego typu lotów i nie miały wpływu na przebieg
i zaistnienie zdarzenia.".
Uczeń nie był w stanie sam zapobiec wypadkowi:
"Umiejętności posiadane przez ucznia-pilota były niewystarczające do przejęcia sterowania i wykonania bezpiecznego lądowania w sytuacji, w której instruktor utracił świadomość.".
ROZBIŁ SIĘ SZYBOWIEC SŁUPSKIEGO AEROKLUBU
Wrak szybowca
Szybowiec został przeciągnięty i zderzył się z ziemią pod dużym kątem. Kabina szybowca została całkowicie zniszczona. Wrak został zabezpieczony do dyspozycji prokuratora. Uczeń-pilot lecący w przedniej kabinie doznał ciężkich obrażeń i zmarł w szpitalu. Część drugiej kabiny znajdująca się między skrzydłami utworzyła strefę, która pozwoliła na przeżycie instruktora. Załoga posiadała podczas lotu spadochrony ratownicze i prawidłowo zapięte pasy bezpieczeństwa.
