Władze PLK zgodziły się na przełożenie zaplanowanego na miniony wtorek spotkania Sportino z Energą Czarnymi w Słupsku (odbędzie się 22 stycznia o godz. 18.15). Działacze chcieli przełożyć także mecz z Anwilem, ale na to już zgody nie otrzymali. Mecz odbędzie się zatem zgodnie z terminarzem i Sportino jest w wyjątkowo trudnej sytuacji.
Koszykarze dochodzą do pełni sił po epidemii grypy żołądkowej. W niedzielę Quinton Day, Tomasz Kęsicki, Łukasz Żytko, Artur Robak, Przemysław Łuszczewski, Vitalijus Stanevicius i Mindaugas Budzinauskas powinni pojawić się na parkiecie, choć do piątku są na zwolnieniach lekarskich. Drużynę ma wzmocnić Anthony Anderson. Nie wiadomo jednak, kiedy Amerykanin wróci do Polski. Raczej nie należy się spodziewać jego występu już w meczu z Anwilem
Od zadań specjalnych
Tak było w pierwszym meczu
Anwil - Sportino82:60 (23:16, 14:17, 20:16, 25:11) ANWIL: Tuljković 26, Jovanović 14, Pluta 14, Szubarga 9, Trimboli 7, Dunn 6, Chanas 4, Barycz 2, Sullivan 0, Glabas 0.
SPORTINO: Anderson 14, Ibrahim 12, Arabas 11, Łuszczewski 9, Ansley 5, Bogavac 5, Bigus 4, Scott 0, Raczyński 0.
Aleksander Krutikow po raz trzeci objął funkcję trenera Sportino. Pierwsze podejście było nieudane - nie zdołał wywalczyć awansu do ekstraklasy. W ubiegłym sezonie, mimo początkowych problemów kadrowych i organizacyjnych, pewnie utrzymał drużynę w ekstraklasie. Teraz białoruski szkoleniowiec, od lat związany z regionem, ma jeszcze trudniejsze zadanie. Musi w 11 ostatnich meczach wygrać o 3 spotkania więcej od Kotwicy Kołobrzeg. Sytuacja jest tym trudniejsza, że w najbliższych potyczkach rywalami Sportino będą Anwil, Energa Czarni, PGE Turów Zgorzelec i Asseco Prokom Gdynia. Szkoleniowiec od tygodnia rozmyśla, czy rozbity porażkami i osłabiony chorobą zespół jest w stanie pokonać świetnie grających włocławian.
Bez lekceważenia
Kto wygra?
Wypowiedź się na naszym forum!
Anwil jest wiceliderem rozgrywek, a wynik 14 zwycięstw i tylko 2 porażek mówi sam za siebie. Wydaje się, że największym przeciwnikiem tego zespołu w niedzielę, może być... on sam. Trener Igor Griszczuk będzie z pewnością przestrzegał swoich podopiecznych przed lekceważeniem outsidera rozgrywek. Derby rządzą się przecież swoimi prawami, a często po zmianach personalnych drużyna nieoczekiwanie potrafi wspiąć się na szczyt swoich możliwości.
Po raz kolejny przeciwko swojemu byłemu klubowi zagra Krzysztof Szubarga. Rozgrywający reprezentacji Polski w poprzednim roku wraz ze Stalą Ostrów Wielkopolski dwa razy przegrał ze Sportino. W spotkaniu pierwszej rundy przełamał złą passę i poprowadził Anwil do wygranej. W porównaniu jednak z pierwszym meczem w tym sezonie, w Sportino nie ma już sześciu zawodników i trenera.
Od postawy Szubargi jak zwykle będzie wiele zależeć, choć wiele meczów już pokazało, że siła Anwilu tkwi w zespołowości, a nie jednym liderze. Pasjonująco zapowiadają się jednak jego pojedynki z Dayem. Dojdzie też do potyczki świetnych strzelców - Serba Slavisy Bogavaca i Andrzeja Pluty. Pod koszem przewagę wydaje się mieć Anwil. Alex Dunn i Rashard Sullivan prezentują się znacznie lepiej od Kęsickiego i Staneviciusa.
Niedzielne derby rozpoczną się w Inowrocławiu o 18.00. W piątek w siedzibie Sportino (al. Niepodległości 4) w godz. 10-15 można kupować bilety. W dniu meczu kasy hali będą czynne od 16.00.