To może być najtrudniejsze zadanie w końcówce pierwszej rundy. Gdynianki pod wodzą Hiszpana Javiera Forta Puente spisują się ostatnio doskonale. W Eurolidze zapewne sukcesu nie odniosą (zajmują przedostatnie miejsce w grupie A), ale w PLKK poniósł tylko dwie porażki i ustępuje tylko Wiśle Can Pack Kraków. W ostatniej kolejce Lotos gładko ograł na wyjeździe CCC Polkowice.
Trzy liderki z USA
Trener Elmedin Omanić podkreśla, żeby nie wyciągać wniosków z meczu z Widzewem. - Nasze rywalki zagrały na 30, może 50 procent możliwości. W niedzielę musimy być przygotowani przede wszystkim na mocniejszą obronę. Mamy trudną sytuację w klubie i nasze ostatnie zwycięstwa to osiągnięcia na miarę Dawida Copperfielda. Postaramy się dalej czarować i znaleźć receptę także na Lotos. To jest bardzo mocny zespów, z siedmioma koszykarkami zagranicznymi, Żurowską i Zientarą - ocenia szkoleniowiec "Katarzynek".
Główna siła Lotos to tercet Amerykanek: obwodowa Jolene Anderson (13,8 pkt, 41 proc. skuteczności z dystansu), skrzydłowa Geraldine Robert (12,1 pkt) i środkowa Aneika Henry (13,1 pkt i 7 zbiórek). Ta ostatnia już kiedyś dała się we znaki "Katarzynkom". W rozgrywkach Pucharu FIBA zdobyła w barwach Mann Filter Saragossa aż 27 pkt, choć Hiszpanki i tak poległy wtedy w hali "spożywczaka".
Lotki zamiast piłek?
Lotos z pewnością będzie miał przewagę szerszego składu, choć w poprzednich meczach Energa z powodzeniem radziła sobie z takim atutem rywala. Kłopot w tym, że teraz zabraknie Leah Metcalf, mózgu i napędu toruńskiego zespołu. To dzięki niej "Katarzynki" grały ostatnio w tempie nieosiągalnym dla innych zespołów. Na szczęście będzie mogła zagrać Julie Page, która z kontuzją żeber opuściła parkiet w środę.
- Można przyjść i zobaczyć, jak wygląda nasz trening. Jeśli coś poważnego stałoby się z Page, to musielibyśmy chyba pograć w badmintona, żeby uniknąć kolejnych problemów - przyznaje Omanić.
Pod nieobecność Metcalf podwójna odpowiedzialność będzie w niedzielę spoczywała na Weronice Idczak. W środę z Widzewem zagrała doskonale, ale czy równie dobrze poradzi sobie ze znacznie mocniejszym rywalem?
Jest dobrze, a będzie...?
- Gdyby mogła zagrać Metcalf, to byłbym niemal spokojny o wynik. Teraz jednak będziemy musieli naprawdę mocno powalczyć, ale spróbujemy sprawić kolejną niespodziankę - mówi Omanić. - Przed pięcioma ostatni meczami tej rundy powiedziałem, że będę zadowolony z dwóch zwycięstw. Teraz mamy już trzy, a przed sobą dwie kolejne szanse. Końcówka roku i tak jest już dla nas udana, niezależnie od wyniku meczu z Lotosem - dodaje szkoleniowiec "Katarzynek".
Poczatek meczu Energa - Lotos w niedzielę o godz. 17 w hali przy ul. Grunwaldzkiej
Relacja, zdjęcia i filmy z tego meczu już w niedzielę na www.Pomorska.pl
Czytaj e-wydanie »