Przemysław Kozłowski zanim przeprowadził się do Słupowa (gmina Sicienko) mieszkał w Grzecznej Pannie koło Szubina. Przez pewien czas był nawet sołtysem tej wsi. Nadal działa w Szubińskiej Grupie Plastyków Plama’s. Jest rzeźbiarzem, ale największy rozgłos przyniosły mu szopki bożonarodzeniowe, które buduje z zapałek. To dzięki nim w plebiscycie „Gazety Pomorskiej”, w kategorii kultura, zdobył tytuł „Osobowości roku 2018 woj. kujawsko pomorskiego”, a w ubiegłym roku odznakę „Zasłużony dla kultury polskiej”.
Więcej wiadomości z Nakła i okolic na www.pomorska.pl/naklo[/a]
Postawił na sztukę, choć los go nie rozpieszczał. Od dziecka był chorowity, wiele czasu spędzał w szpitalach. Rzeźbić zaczął dla zabicia czasu. Potem sięgnął po klej i zapałki. Tak zrodziła się pasja. Najpierw tworzył niewielkie szopki, potem coraz większe z 60, czy ponad 70 tys. zapałek. Teraz chce zbudować największą na świecie.
Ma z czego, bo w marcu przyjechał do gminy Sicienko Mieczysław Wołoszyn, producent zapałek z Warszawy. Ofiarował Przemysławowi Kozłowskiemu 2,5 mln zapałek. To z nich powstaje teraz szopka gigant o wymiarach 2,5 m na 1,5 m.
