Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W odwiedzinach u Ojców Bernardynów w Skępem - za klasztornym murem [zdjęcia]

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Życie za klasztornym murem wygląda zupełnie inaczej, ale nie polega wyłącznie na modlitwie i kontemplacji.
Życie za klasztornym murem wygląda zupełnie inaczej, ale nie polega wyłącznie na modlitwie i kontemplacji. Małgorzata Chojnicka
Życie za klasztornym murem wygląda zupełnie inaczej, ale nie polega wyłącznie na modlitwie i kontemplacji. To tylko z zewnątrz może się wydawać, że czas po tej drugiej stronie biegnie wolniej. Nieprawda. Dni zwłaszcza w Wielkim Tygodniu stają się stanowczo za krótkie, by wywiązać się ze wszystkich obowiązków. Tak dzieje się w Sanktuarium Matki Bożej w Skępem, którym od 525 lat opiekują się Ojcowie Bernardyni.

Pomodlić się przed cudowną figurą Matki Bożej Skępskiej przyjeżdżają wierni z odległych stron Polski. Często też przed Wielkanocą właśnie tu chcą się wyspowiadać. Potrzeby w tym zakresie są tak duże, że konieczna okazuje się pomoc księży z sąsiednich parafii.

Gwardian to jak kawa "trzy w jednym"

- Zawsze żartuję, że jestem jak kawa "trzy w jednym" – mówi ojciec Ekspedyt Osiadacz, kustosz sanktuarium, gwardian klasztoru i proboszcz parafii. – Sprawuję trzy funkcje, a każda z nich to konkretne obowiązki i zadania. Trzeba pamiętać, że cały kompleks klasztorny jest obiektem zabytkowym, wymagającym szczególnej troski. Żadne prace nie mogą się odbyć przez wiedzy konserwatora zabytków, a ubieganie się o dotacje na przeprowadzenie prac konserwatorskich wiąże się z mnóstwem wymogów formalnych. Tu działam jako kustosz, ale jestem jednocześnie proboszczem służącym naszym parafianom i stoję na czele wspólnoty zakonnej. Nie jest łatwo, ale z pomocą Matki Bożej Skępskiej można wszystko.

Teraz skępską wspólnotę tworzy pięciu braci, którzy dzielą się obowiązkami. Wstają o godzinie szóstej i rozpoczynają dzień od wspólnej modlitwy w kaplicy. Później jedzą śniadanie w klasztornej kuchni. Na co dzień nikt nie korzysta z dużego refektarza. On jest zarezerwowany na wyjątkowe okazje.

- Śniadanie i obiad, przygotowane przez naszą gospodynię jadamy wspólnie, a kolację już każdy robi sobie sam – kontynuuje ojciec gwardian. – Życie w zakonie zobowiązuje nas do wspólnego spędzania czasu. Mamy pokój rekreacyjny, gdzie rozmawiamy o bieżących sprawach. Tam też kończymy dzień, modląc się podczas telewizyjnej transmisji Apelu Jasnogórskiego. Później każdy idzie do swojej celi. Jako gwardian przynajmniej raz w miesiącu muszę zwołać kapitułę, którą tworzą wszyscy bracia. Podczas obrad podejmujemy wspólnie decyzje i wyznaczamy sobie zadania do zrealizowania.

Katecheta i ekonom, zakrystian i ogrodnik

Jeden z braci jest katechetą i uczy religii po sąsiedzku w Zespole Szkół im. W. Łukasińskiego. Poza tym ciążą na nim obowiązki ekonoma, czyli robienie zakupów, w czym pomaga mu również ojciec gwardian, i rozliczanie klasztornych wydatków.
- Brat zakrystian jest jednocześnie ogrodnikiem – opowiada ojciec Ekspedyt. – Dba o kwiaty i warzywa, których wystarcza nam na bieżące potrzeby i na zimę. Dopiero teraz zaczynamy coś dokupywać w sklepie. Bardzo wcześnie wysiał owies do skrzyneczek, które ustawimy przy Grobie Pańskim.

Po rezurekcji, która zostanie tradycyjnie odprawiona o godzinie szóstej, do wielkonocnego śniadania zasiądą bracia wraz z gośćmi. Przyjdą Siostry Służki, które mieszkają naprzeciwko oraz ludzie blisko związani ze skępskim klasztorem. Będzie bardzo tradycyjnie i świątecznie.

Ćwierć wieku w brązowym habicie

Ojciec gwardian w tym roku razem z bratem ekonomem świętują 25-lecie życia zakonnego. To już ładny szmat życia w brązowym habicie. – Myśl, by wstąpić do zakonu dojrzewała we mnie przez wiele lat – zdradza gwardian. – Gdy jako młody chłopak jeździłem na oazy do Zakopanego, zawsze zatrzymywałem się w Kalwarii Zebrzydowskiej. To miejsce w jakiś szczególny sposób mnie przyciągało. Na początku nawet nie wiedziałem, że opiekują się nim bernardyni. Po nowicjacie w Leżajsku właśnie tam byłem klerykiem. Mogę powiedzieć, że Kalwaria Zebrzydowska mnie ukształtowała. Nigdy też nie żałowałem, że wybrałem życie zakonne i służbę Matce Bożej.

Skarby z klasztornego sejfu

W klasztorze, który liczy sobie pięć stuleci, nie brakuje prawdziwych skarbów. Są one przechowywane w sejfie, bo na przestrzeni lat zdarzały się kradzieże. Łupem złodziei padła korona koronacyjna Matki Bożej Brzemiennej. Koronacja miała miejsce w 1755 roku i właśnie na tę uroczystość brat zakonny Walenty Żebrowski wykonał słynne malowidła, zdobiące kościół. Obecnie cudowna figura jest chroniona szybą pancerną i alarmem. Ma też nową koronę.

Na potrzeby artykułu ojciec gwardian wyjął z sejfu najcenniejsze skarby. To złota szata koronacyjna, wysadzana rubinami i najstarsza monstrancja z XVII wieku.

W tym roku, dokładnie w Zwiastowanie Pańskie, w tradycji ludowej znane jako święto Matki Boskiej Roztwornej, minęło 525 lat obecności Ojców Bernardynów w Skępem. - Dla nas, bernardynów, ten jubileusz ma ogromne znaczenie – podsumowuje ojciec Ekspedyt.

– To miejsce wybrała dla nas Matka Boża. Wybór fundatorów skępskiego klasztoru, rodziny Kościeleckich, padł właśnie na ojców bernardynów. Istniały już wówczas inne zgromadzenia maryjne, ale najwidoczniej nasze w jakiś szczególny sposób się wyróżniało. Pierwszych zakonników skierował tu Władysław z Gielniowa, wikariusz prowincji bernardyńskiej. Miało to miejsce w 1498 roku. Właśnie on jest założycielem skępskiego klasztoru, w którym przez trzy lata był gwardianem. Jemu zawdzięczamy „Godzinki o Niepokalanym Poczęciu NMP”. Jest błogosławionym Kościoła katolickiego i patronem Warszawy.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska