Wedle propozycji Andrzeja Ciemińskiego, architekta miejskiego dwa budynki z kompleksu trzeba by wyrzucić, bo do niczego się nie przydadzą, a ich wartość jest znikoma.
Jeśli wypali porozumienie z wyższą uczelnią, a partnerem w rozmowach jest Wyższa Szkoła Rachunkowości i Finansów z Sopotu, to na jej potrzeby powstałby w obrębie Młynów supernowoczesny gmach, ze szkłem i metalem w roli głównej.
Mąka na widoku
Po prawej stronie powstałoby na bazie zakładu młynarskiego muzeum z zachowanymi maszynami. Oprócz niego byłyby tu sale wystawowe i magazynowe. Z tyłu w parterowych pomieszczeniach mogłyby się rozwijać warsztaty zajęciowe ze snycerstwa, kowalstwa, witraży czy rzeźby. - Marzy mi się, by uchronić rzemiosło, które zanika - mówi Ciemiński. - Może nawet powstałoby liceum o takim profilu, artystyczno-rzemieślniczym.
Z zaparkowaniem nie byłoby problemu, bo dziedziniec i tylna część pomieszczą ze sto aut na parkingu.
Fontanna i wieża
Atrakcjami mają być przeszklona wieża z widokiem na miasto oraz instalacja z podświetloną fontanną.
- Wariant awaryjny to urządzenie w tym miejscu centrum handlowegojak browar Grażyny Kulczyk w Poznaniu - podkreśla Ciemiński. - Ale to tylko wtedy, gdy nie będzie pieniędzy z Unii.