Od razu jednak zaznaczył, że autorką sukcesu jest jego żona Ewa.
- Z roślinami trzeba umieć rozmawiać. A żona ma dar - śmieje się pan Grzegorz.
Przeczytaj również: Rekordowy karp odzyskał wolność [wideo]
A już poważnie dodaje, że wraz z żoną mają swój patent na warzywa-olbrzymy. Nie chce jednak zdradzać rodzinnej tajemnicy.
Ponad 20 lat temu też gościł na łamach "Pomorskiej". Wówczas przyniósł pomidora ważącego 1,2 kilograma.
Czytaj e-wydanie »