Droga młodego człowieka od kursu na prawo jazdy do odbioru kluczyków własnego samochodu jest kręta i kosztowna. Nie chodzi o poważne zmiany przepisów dla kandydatów na kierowców, które - według ostatnich decyzji - mają wejść w życie dopiero od przyszłego roku. Policzyliśmy wszystkie koszty i wychodzi na to, że każdy, kto nie ma jeszcze ukończonych 25 lat, musi się przygotować na spore koszty. Kandydaci na kierowców powinni zabezpieczyć w portfelu co najmniej 10 tysięcy złotych. Wliczamy w tę kwotę kurs, egzamin, zakup auta oraz pierwszą składkę OC.
Etap I. Wybór Ośrodka Szkolenia Kierowców
Cena kursu jest zróżnicowana w zależności od ośrodka i miejscowości, w której działa szkoła nauki jazdy.
- Trzeba jednak przygotować się na wydatek rzędu 1300 - 1500 złotych. Przed tym jeszcze dochodzi koszt badania lekarskiego, który wynosi 200 złotych - wylicza Janusz Lubas z OSK Lider w Częstochowie.
Jeśli przed egzaminem nie czujemy się jeszcze na tyle pewnie, by sprostać temu wyzwaniu, to decydujemy się na jazdy doszkalające. Te mogą kosztować 40-120 złotych za półtorej godziny, bo kandydaci na kierowców mają różne potrzeby. Różna jest też liczba wykupionych dodatkowych lekcji. Przyjmijmy jednak, że będzie ich 5, co daje nam 200-600 złotych. Na liczniku mamy już zatem 1800-2400 złotych.
Etap II. Egzamin państwowy w WORD
Teraz egzamin. Za teorię zapłacimy 30, a za praktykę 140 złotych, czyli pierwsze podejście kosztuje 170 złotych. Załóżmy, że zdajemy egzamin teoretyczny, ale do praktycznego podchodzimy w trzy razy. W takiej sytuacji „prawko” kosztuje nas 450 złotych. Nasze wydatki to już 2250 - 2650 złotych.
Etap III. Zakup samochodu w średnim wieku
Załóżmy, że mamy do dyspozycji 6 tysięcy złotych i celujemy w 15-letnie auto, bo tyle ma średnio statystyczny samochód poruszający się po polskich drogach. Za tę cenę wraz z dodatkowymi opłatami związanymi z rejestracją, kupimy prawie każdy kompakt bez względu na markę, wyprodukowany w 2000 roku. Rachunek za prawo jazdy i auto wynosi już 8250 - 8650 zł. Oczywiście można wybrać zdecydowanie tańsze cztery kółka - np. fiata seicento za 1200 -1500 zł, ale czy to bezpieczne auto dla świeżo upieczonego, młodego kierowcy?
Etap IV. Czas na składkę OC. Obowiązkową
Ubezpieczyciele kalkulują wysokość składki za OC m.in. na podstawie statystyk wypadkowych, a z tych jednoznacznie wynika, że w grupie najmłodszych i niedoświadczonych kierowców ryzyko spowodowania szkody jest najwyższe - podkreśla Bartłomiej Behnke z porów-nywarki ubezpieczeń Superpo-lisa.pl. - W efekcie niewiele towarzystw patrzy na nich łaskawym okiem. Żadne z nich nie ma jednak prawa odmówić klientowi sprzedaży obowiązkowego OC. Dlatego do skutecznego zniechęcania młodych kierowców powszechnie stosowane są zaporowe ceny, oparte na zwyżkach nawet o kilkadziesiąt procent - mówi Bartłomiej Behnke.
Załóżmy więc, że 21-latek z Katowic chce wykupić OC, mając 15-letniego opla astrę z silnikiem 1.6. Jak sprawdziliśmy w popularnych internetowych kalkulatorach skladek OC trzeba liczyć się z wydatkiem od 2183 złotych (w MTU) do nawet 4 418 złotych (Uniqa)...
Etap V. Podsumowanie wydatków i jak je obniżyć
Wybierając najtańszy wariant OC i dodając do tego koszty zdobycia prawa jazdy i zakupu auta, daje nam to w sumie wydatek 10 433 - 10 833 złotych. Najdroższa opcja to już 12 668 złotych do ponad 13 tys. zł.
Wiele osób uważa, że receptą na tak duże koszty polisy OC jest rejestrowanie samochodu ze współwłaścicielem i skorzystanie z jego zniżek. Tym samym właścicielem zostaje najczęściej rodzic albo dziadkowie, a w dokumentach figuruje też dziecko. To skuteczny sposób, ale trzeba pamiętać o tym, że nie każda firma ubezpieczeniowa uznaje zniżki jednego z kierowców.
- Oczywiście warto korzystać z tej możliwości, ale decyzję o współwłasności auta należy podjąć w oparciu o rachunek zysków i strat. Dotyczy to przede wszystkim doświadczonego kierowcy, ponieważ każda szkoda spowodowana tym samochodem, niezależnie od tego, kto prowadził w momencie zdarzenia, zostanie zapisana również na jego koncie i na pewno negatywnie wpłynie na posiadane zniżki. Ponadto, aby zysk był maksymalnie duży, warto przed zakupem rozeznać się w składkach kilku czy kilkunastu towarzystw i wybrać w ten sposób najkorzystniejszą opcję - podsumowuje Bartłomiej Behnke.
Import używanych aut
Jak wynika z najnowszego raportu Instytutu Badania Rynku Motoryzacyjnego Samar w ubiegłym roku liczba sprowadzonych z zagranicy aut była największa od 2008 r.
Polacy sprowadzili ponad #783 tys. samochodów używanych. To 6,5 proc. więcej niż w 2014 r. Ubiegły rok był najlepszym od 2008 r. i czwartym najlepszym w historii. Wciąż sprowadzamy ponad dwa razy więcej aut używanych niż kupujemy nowych.
Najpopularniejszymi markami wśród importowanych do Polski samochodów są:
1. Volkswagen - 107 390 szt.
2. Opel - 92 059 szt.
3. Audi - 72 352 szt.
4. Ford - 56 139 szt.
5. Renault - 53 027 szt.
6. BMW - 50 091 szt.
7. Peugeot - 35 842 szt.
8. Citroen - 33 616 szt.
9. Toyota - 31 581 szt.
10. Mercedes - 28 925 szt.
Nowym zjawiskiem jest największy wzrosty w ostatnich miesiącach marek koreańskich, które znalazły się poza pierwszą dziesiątką . Import używanych Hyundaiów wzrósł o 27,8 proc., a Kii o 23,6 proc. Wśród marek obecnych w pierwszej dziesiątce największym wzrostem może się pochwalić BMW (+16 proc.).
*Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy NA ŻYWO + ZDJĘCIA + WIDEO
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
