Pikiety przeciw planowanej reformie oświaty mają odbyć się w 16 województwach w Polsce. Akcję organizuje Związek Nauczycielstwa Polskiego. Sławomir Boniarz zapowiada, że weźmie w nich udział ok. 25 tysięcy nauczycieli. ZNP zaprasza także rodziców i uczniów. Manifestacje odbędą się przed gmachami urzędów wojewódzkich w godzinach popołudniowych. W Gdańsku protest rozpocznie się o godz. 13:30 przed Urzędem Wojewódzkim.
Ile zarabiają nauczyciele? Zobacz stawki
Ma potrwać godzinę. O przyłączenie się do protestu, apelują do rodziców także dyrektorzy gdańskich szkół. Proszą jednocześnie o apolityczność i mówią, że manifestacja ma doprowadzić do podjęcia przez rząd konsultacji z fachowcami w dziedzinie edukacji. - Popieramy akcję organizowania w tym dniu pikiet, mających na celu wyrażenie sprzeciwu przeciw narzuconym oświacie, bez zasadniczych konsultacji, zmianom, prowadzącym według naszej wiedzy m.in. do likwidacji dorobku gimnazjów - szkół osiągających najwyższe w polskim systemie edukacji wyniki nauczania, utraty przez dzieci młodsze bezpiecznej szkoły podstawowej tj. wprowadzenia do szkół podstawowych nastolatków, które mają uczęszczać do szkoły jednocześnie z dziećmi w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, a także skazania na straty (!) edukacji uczniów obecnych klas 5 i 6, ponieważ będą oni realizować tymczasową (nie istniejącą jeszcze) podstawę programową. Posłania uczniów dzisiejszy klas 6, w roku szkolnym 2019/2020 do jednej klasy szkoły średniej z ostatnim rocznikiem likwidowanych gimnazjów. Odebrania uczniom klas 1. i 2. gimnazjum możliwości nauki ze swoimi nauczycielami do końca szkoły. Zacznie się wtedy wymiana kadry pedagogicznej - czytamy na stronie Gimnazjum nr 26 w Gdańsku. Według naszych informacji w proteście w Gdańsku weźmie udział około 700 nauczycieli.
Związek Nauczycielstwa Polskiego protestuje przeciw planowanej reformie edukacji, która ich zdaniem spowoduje chaos i zwolnienia w oświacie. Przedstawiciele ZNP mówią o tym, że proponowana reforma oświaty ma charakter rewolucyjny, będzie kosztowna, a najwyższą cenę zapłacą samorządy, w efekcie może spowodować obniżenie poziomu jakości edukacji i zaprzepaszczenie dotychczasowej pracy. Obawiają się także zwolnień nauczycieli, dyrektorów i pracowników administracji szkół, szczególnie w likwidowanych gimnazjach. W piątek, 7 października minister edukacji Anna Zalewska skomentowała planowany w poniedziałek protest nauczycieli. - Pan prezes Broniarz jest politykiem, jego udział i towarzystwo pana Mateusza Kijowskiego pokazują, że to akcja zaplanowana wspólnie z KOD-em – powiedziała Anna Zalewska.
W poniedziałek protest nauczycieli. Minister edukacji: To akcja polityczna we współpracy z KOD