Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W poniedziałek spotkanie w sprawie losów bydgoskiej Światłowni. Spółdzielnię uda się ochronić przed eksmisją?

Anna Stasiewicz-Mąka
Twórcą Światłowni jest Grzegorz Dudziński. Od lat pracuje z osobami niewidomymi, sam niedawno też stracił wzrok.
Twórcą Światłowni jest Grzegorz Dudziński. Od lat pracuje z osobami niewidomymi, sam niedawno też stracił wzrok. archiwum GP
Czy spółdzielnię socjalną uda się ochronić przed eksmisją, będą rozmawiać m.in. władze miasta i radni.

"Administracja Domów Miejskich (...) wypowiada umowę użyczenia (...) na lokal użytkowy przy ul. Św. Trójcy 15/Chwytowo 1 w Bydgoszczy - bez zachowania okresu wypowiedzenia. (...) proszę w trybie natychmiastowym opróżnić i wydać zajmowany lokal" - pismo jakie otrzymała Światłownia nie pozostawia złudzeń.

Przeczytaj także: Raz słońce, raz deszcz. W Światłowni
Spółdzielnia socjalna, w której pracują osoby niedowidzące i niewidome będzie musiała opuścić budynek, bo jak twierdzi Cezary Domachowski, prezes ADM, Światłownia naruszyła umowę. - Użyczano pomieszczenia bez zgody użyczającego, a w użyczanym lokalu podawano alkohol - wymienia prezes. I zapewnia, że jest świadek, który wszystko widział, a spółka dysponuje nawet zdjęciami z półką, gdzie stoi alkohol. - Nasza decyzja jest zgodna z prawem i niezbędna - zapewniał na ostatniej sesji radnych Cezary Domachowski. - Dowody wskazują, że musimy tak postąpić - przekonywał. - A państwo ze spółdzielni mogą iść do sądu, jeśli nie zgadzają się z naszą decyzją.
Szef miejskiej spółki tłumaczył się z całej sprawy na sesji, bo poprosili o to radni. W dodatku problemy Światłowni "połączyły" nawet radnych z różnych opcji. O interwencję zwrócili się do bydgoskich władz Tomasz Rega z PiS oraz Ireneusz Nitkiewicz z SLD.

Grzegorz Dudziński, pomysłodawca Światłowni, sam od niedawna osoba niewidoma, wysłał zresztą do radnych pismo. "Trzy lata temu pojawiliśmy się na ul. Św. Trójcy 15 i w tamtym miejscu postanowiliśmy otworzyć kawiarnię artystyczną. Lokal był kompletnie zrujnowany - na ścianach był grzyb, brakowało kaloryferów, pieca, nie było prądu, wody ani gazu. (...) Dziś Światłownia stała się niezwykle ważnym ośrodkiem kulturotwórczym naszego miasta. (...) Jednocześnie Światłownia stała się miejscem rehabilitacji przez pracę dla naszych spółdzielców" - pisze m.in. Dudziński. I dodaje, że spółdzielnia nie ma zaległości finansowych. Zwraca też uwagę, że od roku Światłownia jest poddawana ciągłym kontrolom ze strony wszelkich możliwych służb.

W najbliższy poniedziałek w bydgoskim ratuszu odbędzie się spotkanie dotyczące dalszych losów Światłowni. Mają w nim uczestniczyć władze Bydgoszczy,przedstawiciele ADM, radni i reprezentanci spółdzielni socjalnej.

Od redaktora

Miejska spółka tak mocno trzyma się prawa, że zapomniała o ludziach, w dodatku pokrzywdzonych przez los. Czy jest równie bezwzględna wobec tych, którzy komunalne lokale demolują czy zalegają z czynszem? Nie przesądzam, że Światłownia jest całkowicie pozbawiona winy, ale wygląda to na decyzję podjętą zza biurka i bez serca.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska