Afrykański pomór świń (ASF) jest chorobą zakaźną trzody chlewnej, która na wielu poziomach wpływa na produkcję świń. Ponieważ ASF jest chorobą podlegającą zgłoszeniu Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt (OIE), jej zgłoszenie powoduje natychmiastowe ograniczenia handlu.
Gospodarcze konsekwencje
Ponadto, gdy ASF jest odnotowane w gospodarstwie hodowli świń, wszystkie świnie muszą zostać poddane ubojowi i muszą zostać podjęte surowe środki sanitarne. Wszystkie te działania prowadzą do bezpośrednich i pośrednich strat gospodarczych i konsekwencji społecznych w dotkniętych chorobą regionach.
W okresie letnim wirus pojawił się w powiatach: żuromińskim i płockim. Choroba rozprzestrzenia się średnio 5 km na miesiąc, ze wschodu na zachód.
Bioasekuracja to podstawa
– Trzeba postawić na bioasekurację. Pod tym pojęciem mieści się uniemożliwienie dotarcia wirusa do stad wrażliwych trzody chlewnej. Ten dostęp może zaistnieć i być przenoszony przez człowieka lub zwierzęta – tłumaczył w rozmowie z Pomorską Jacek Pilarski, powiatowy lekarz weterynarii. – Naturalnym rezerwuarem tego wirusa są dziki, ale do zarażenia może dojść np. w momencie, gdy gospodarz przyniesie na butach odchody chorego zwierzęcia. Dlatego tak ważne jest dbanie o sterylność odzieży. W tym roku mamy mniej przypadków ognisk choroby, ale są bliżej nas. Ponadto dotyczą większych stad, choć mogłoby się wydawać, że większe stado to i wyższy poziom zabezpieczenia oraz świadomości.
W spotkaniu, oprócz Jacka Pilarskiego, uczestniczyli: wojewódzki lekarz weterynarii Jerzy Dymek, starosta rypiński Jarosław Sochacki, sołtysi z powiatu, wójt gminy Rypin Janusz Tyburski, przewodniczący rady powiatu Krzysztof Cegłowski, radni, gminni koordynatorzy ds. ASF, prezesi i łowczy kół łowieckich oraz hodowcy trzody chlewnej.
Wcześniej podobne spotkania odbywały się w gminach wiejskich.
